Raport zaprezentowany w Sejmie przez parlamentarny zespół ds. obrony wolności słowa pod przewodnictwem posła PiS‑u Adama Kwiatkowskiego, dotyczący rządowych wydatków na ogłoszenia w mediach w latach 2008–2013, nie przynosi informacji zaskakujących dla uważnych obserwatorów III RP.
Beneficjentami tych środków okazują się wyłącznie media mainstreamowe. W USA funkcjonowało kiedyś pojęcie „kompleks przemysłowo-militarny” oznaczające system patologicznych powiązań między władzą a przemysłem wojskowym. W Polsce jak widać mamy do czynienia z kompleksem medialnym. Wiodące media są elementem systemu władzy. Muszą z nią dobrze żyć, a ona potrafi nagradzać te najbardziej sobie przychylne.
Nie ma tu mowy choćby o próbie zachowania neutralności, by obywatele mieli poczucie, że za rozdziałem środków państwowych nie stoją decyzje polityczne.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Zdzisław Krasnodębski