PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Tusk idzie w zaparte

Konferencja premiera była dobrze przygotowana. Nie dziwota – w końcu miał na to aż 50 godzin. Po raz pierwszy umożliwiono dziennikarzom zadanie tylu pytań.

Konferencja premiera była dobrze przygotowana. Nie dziwota – w końcu miał na to aż 50 godzin. Po raz pierwszy umożliwiono dziennikarzom zadanie tylu pytań. Co usłyszeliśmy? Opowieść o tym, że to PO została skrzywdzona, bo była nagrywana przez dwa lata. Nie padły przeprosiny, nie zapowiedziano decyzji personalnych. Widzimy zatem, że Tusk zdecydował się iść w zaparte. W sposób ewidentny mijał się z prawdą, kiedy sugerował, że rozmowa Sienkiewicza z Belką była prowadzona w interesie Polski. Każdy, kto odsłuchał taśmy, wie, że jedyny interes, jaki był tam omawiany, to interes partii Tuska, która aby nie dopuścić do utraty władzy, chciała drukować puste pieniądze. Sam fakt podsłuchiwania głównych osób w państwie aż przez dwa lata rodzi pytanie o odpowiedzialność służb kontrwywiadowczych. Trudno jednak nad tym biadać, skoro poznaliśmy kulisy interesów PO.

 



Źródło: niezalezna.pl

Cezary Gmyz