Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Anita Gargas,
05.04.2014 15:01

Pokrzywdzeni drugiej kategorii

Niemal od początku śledztwa smoleńskiego prokuratura wojskowa traktuje rodziny ofiar jak zło konieczne. Prokuratorzy nawet nie usiłują tego ukrywać.

Niemal od początku śledztwa smoleńskiego prokuratura wojskowa traktuje rodziny ofiar jak zło konieczne. Prokuratorzy nawet nie usiłują tego ukrywać. Pełnomocnicy rodzin nie mogą kopiować wszystkich akt sprawy, a równocześnie mają utrudniony dostęp do nich (jest niewielka liczba stanowisk, gdzie mogą zapoznawać się z materiałami ze śledztwa, co powoduje, że chętni nie mogą wtedy, gdy chcą, przeglądać dokumentacji, tylko muszą czekać w kolejce). Wnioski dowodowe pokrzywdzonych leżą całymi miesiącami w szufladach (np. wnioski o przeprowadzenie ekshumacji, choć zwłoka oznacza w tym wypadku niepowetowane straty) albo są jawnie lekceważone (jak wniosek o powołanie do grona biegłych światowej sławy patologa prof. Michaela Badena). Rodzinom zarzuca się, że dokonują przecieków zeznań świadków, ale sama prokuratura dowolnie żongluje zeznaniami i bez uzgodnienia tego z pokrzywdzonymi ujawnia te, które rządzącej PO pasują do bieżącej gry politycznej, mającej osłaniać sfalsyfikowany raport komisji Millera. Na koniec odmawia się rodzinom zapoznania z ekspertyzami przed ich przedstawieniem dziennikarzom. Panie Prokuratorze Generalny, dlaczego rodziny smoleńskie to pokrzywdzeni drugiej kategorii?

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane