Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Katarzyna Gójska-Hejke,
08.03.2014 23:47

Schizofrenia przyjaciół Kremla

Od kilku dni Rosja jest bandyckim krajem – tak przynajmniej twierdzą najwyżsi urzędnicy Rzeczypospolitej.

Od kilku dni Rosja jest bandyckim krajem – tak przynajmniej twierdzą najwyżsi urzędnicy Rzeczypospolitej. Określenie „bandycki” być może nie padło wprost, ale jak inaczej ocenić państwo, które najechało sąsiada, zajęło część jego terytorium, grozi atakiem na dalsze jego ziemie – a przecież mówią o tym premier Tusk i prezydent Komorowski. Można powiedzieć, że lepiej opamiętać się za późno niż wcale. Zastanawiam się jednak, jakie będą ich wypowiedzi na temat katastrofy smoleńskiej czy sposobu wyjaśniania jej przez instytucje rosyjskiego państwa. Skoro barbarzyńska Rosja, na czele z najważniejszymi swoimi urzędnikami, była zdolna pogwałcić prawo międzynarodowe, by bezpardonowo zaatakować sąsiada, to czy w ocenie władz RP nadal będzie zdolna prowadzić rzetelne śledztwo w sprawie śmierci polskiego prezydenta, generałów i szefów najważniejszych instytucji? Czy jej służby, z Komitetem Śledczym na czele, pozostają – w ocenie prezydenta i premiera Polski – wiarygodnym źródłem informacji dla naszej prokuratury? Czy skoro Putin co najmniej dał zielone światło na zastrzelenie lub okaleczenie około tysiąca ukraińskich cywili, a teraz grozi wojną, to czy jest poza wszelkimi podejrzeniami o zorganizowanie zamachu na głowę naszego państwa? Na te pytania powinni odpowiedzieć zarówno Tusk, jak i Komorowski, bo bieg wydarzeń za naszą wschodnią granicą nadał nowy kontekst także sprawie katastrofy smoleńskiej. Dziś widać wyraźniej niż do tej pory, że uczciwe wyjaśnienie przyczyn śmierci polskiej delegacji jest jednym z kluczowych aspektów bezpieczeństwa naszego kraju, a być może po prostu najważniejszym. A podległość wobec Kremla, kadzenie jego głównemu lokatorowi, który od początku swojej kariery w służbach sowieckich, a później w polityce udowodnił po stokroć, że potrafi terroryzować i mordować, zawsze kończy się tragicznie. Najwyższy czas postawić pytanie – czy doszłoby do napaści na Ukrainę, do zagrożenia bezpieczeństwa naszego regionu, gdyby wsparta przez Zachód Polska dotarła do prawdy o 10 kwietnia 2010 r.? Jeśli katastrofa smoleńska była zbrodnią, to znaczy, że była po prostu etapem odtwarzania sowieckiej strefy wpływów, a teraz widzimy kolejną odsłonę tego planu. Nieostatnią.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane