Wczorajszy dzień zostanie zapamiętany na długo: jednoznaczne stanowisko premiera Donalda Tuska i prezesa PiS‑u Jarosława Kaczyńskiego w sprawie Ukrainy pokazało, że są momenty w polityce, gdy rząd i opozycja mówią jednym głosem.
Wprawdzie dziennikarze byli zaskoczeni całą sytuacją, ale przeważały pozytywne komentarze. Nie wszyscy jednak tak zareagowali. Niezawodne media Agory, m.in. Gazeta.pl, natychmiast sięgnęły po ekspertów, którzy całą sytuację nazwali „tanim patosem” czy też mówili, że na „zgodę koalicji z opozycją trzeba patrzeć z przymrużeniem oka”. Pomijając te niemądre komentarze, trzeba przede wszystkim pokazywać jedność w sprawie Ukrainy najważniejszych polskich politycznych przywódców. I trzeba również nieustannie przypominać – jakże dziś aktualne – słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego wypowiedziane w sierpniu 2008 r. po rosyjskiej agresji na Gruzję: „Wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę! Byliśmy głęboko przekonani, że przynależność do NATO i Unii zakończy okres rosyjskich apetytów. Okazało się, że nie, że to błąd”.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Dorota Kania