Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Katarzyna Gójska-Hejke,
14.02.2014 19:53

Dukaczewski ma rację

Zanim film o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim trafił na ekrany kin, jego potencjalni widzowie mogli się dowiedzieć, co byli funkcjonariusze komunistycznych służb myślą o czynach tytułowego bohatera.

Zanim film o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim trafił na ekrany kin, jego potencjalni widzowie mogli się dowiedzieć, co byli funkcjonariusze komunistycznych służb myślą o czynach tytułowego bohatera. Głównych ekspertów było trzech – Marek Dukaczewski, Gromosław Czempiński, Aleksander Makowski. Wszystkich łączy jeden wspólny mianownik – oddanie Związkowi Sowieckiemu i PRL. Dokładnie w tej kolejności, choć kolejność w tej sprawie i tak nie ma większego znaczenia. Jest jeszcze jedna wspólna cecha – lojalność wobec komunistycznych układów po dzień dzisiejszy. Zatem gdy dzisiaj Dukaczewski i inni arbitrzy moralności jego pokroju nazywają pułkownika Ryszarda Kuklińskiego zdrajcą, to trzeba uczciwie przyznać, że mają rację. Z ich punktu widzenia Pan Pułkownik dopuścił się zdrady. Ryszard Kukliński zdradził Sowiety i ich polskich pomagierów. Zaczął działać przeciwko temu, co dla wszystkich trzech wymienionych wyżej funkcjonariuszy było autentycznym, najważniejszym punktem odniesienia. Nie zawahał się zaryzykować nawet bezpieczeństwa swoich najbliższych. Chciał wolnej Polski. A jego dzisiejszy recenzent z SB Makowski całe zawodowe życie stał na straży tego zniewolenia. Nie odbieram mu prawa do oceny działania pułkownika Kuklińskiego. W normalnych okolicznościach nie poświęciłabym jej nawet chwili uwagi. Sęk jednak w tym, że dzisiaj ten esbek  – strażnik więzienia o nazwie PRL – jest traktowany jak sędzia. Tego prawa Makowskiemu i jego podobnym odmawiam. Tak jak byłych nazistów nikt nie prosił o ocenę moralności Niemców, którzy starali się zwalczać Hitlera, tak w wolnej Polsce byli funkcjonariusze komunistycznej bezpieki nie powinni mieć prawa do wystawiania not tym, którzy starali się przemienić PRL w Rzeczpospolitą Polskę. To nie cenzura, lecz uczciwość i szacunek dla wolności. Warto sobie jednak uświadomić, iż gra toczy się o znacznie większą stawkę niż ocena czynu pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Jej celem jest zatarcie granicy między PRL a wolną Rzecząpospolitą. Gdy byli bezpieczniacy plują na Pułkownika, to tak naprawdę walczą o utrzymanie własnej pozycji i pozycji całego ich środowiska w dzisiejszej Polsce. Tak jak ich poprzednicy (a bardzo często po prostu przodkowie) musieli robić z Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia bandytów, by zachować i umocnić władzę, tak oni muszą w nieskończoność ogłaszać pułkownika Ryszarda Kuklińskiego zdrajcą, by utrzymać status quo ustaleń okołookrągłostołowych. Warto zwrócić uwagę, iż w tej walce od lat wspierają ich ci sami dziennikarze.

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane