Nie „Łączka”, lecz centrum Warszawy
Pracownicy IPN, wspierani przez setki wolontariuszy, odnajdują ciała Żołnierzy Antykomunistycznego Powstania. Wiemy, że wśród odszukanych i zidentyfikowanych są m.in. Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” i Hieronim Dekutowski „Zapora”. Przed grupą profeso
Można powiedzieć, że przed Nimi jest jeszcze jedna – ostatnia już – bitwa. Mówiąc słowami Marszałka, o „nie niewolniczą” świadomość przyszłych pokoleń. By ją wygrać, Żołnierze Wyklęci muszą wejść do świadomości wszystkich Polaków. Wiedza o Nich musi stać się powszechna. Ta misja wymaga nadzwyczajnych środków. Warszawskie Powązki Wojskowe są nekropolią szczególną. 1 sierpnia kipią polskością. Są tam mogiły wielu wspaniałych, którzy żyli i walczyli dla Orła w koronie, ale są też groby barbarzyńców mających za nic i godło, i los Polski. To sprawia, niestety, że cmentarz ten jest odbiciem postkomunizmu. Degrengolady, w której kat jest traktowany tak samo lub lepiej od swojej ofiary, a dowódcy walczący z okupantem – tak jak okupant. Był czas, by to zmienić. W latach 90. Liga Republikańska rozpoczęła akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o przeniesienie zbrodniarzy komunistycznych na inny cmentarz. Nie chodziło o odwet czy bezczeszczenie, lecz o prawdę i szacunek dla niej. Cały proces miał się odbyć godnie, spokojnie. Tak się jednak nie stało, choć idea spotkała się z niezwykle pozytywnym przyjęciem środowiska żołnierzy AK czy Wyklętych.
Miejsce spoczynku tych, których odnajdujemy po latach, powinno być nieskażone historią sowieckiego zniewolenia Polski. Powinno być majestatyczne, by stać się nie tylko godną mogiłą, ale także pomnikiem naszego niezłomnego dążenia do samostanowienia. Zatem nie Powązki, lecz centrum Warszawy! Wybudujmy Miejsce Pamięci Narodowej choćby na placu Marszałka Piłsudskiego, tuż przy Grobie Nieznanego Żołnierza, czy złóżmy Ich szczątki w podziemiach Archikatedry Świętego Jana, by nikt nigdy nie wątpił w prawdziwość przesłania ostatniej zwrotki „Marszu Oddziału Zapory”: „Pomylił się Stalin, pomylił się kat, / a z nim ta zdziczała hołota. / Za Katyń, za Zamek, za Sybir, za krew / zapłaci »Zapory« piechota”.