Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Wołyń – musimy pamiętać podwójnie

Mija 70. rocznica ludobójstwa, którego ukraińscy nacjonaliści dopuścili się na swoich polskich sąsiadach. Opisy tych wydarzeń zioną grozą. Rozmowy z tymi, którzy przeszli to niewyobrażalne piekło, pozostają w pamięci na zawsze. Nie mniej od nich boli

Mija 70. rocznica ludobójstwa, którego ukraińscy nacjonaliści dopuścili się na swoich polskich sąsiadach. Opisy tych wydarzeń zioną grozą. Rozmowy z tymi, którzy przeszli to niewyobrażalne piekło, pozostają w pamięci na zawsze. Nie mniej od nich boli nierozliczenie tych zbrodni i poczucie osamotnienia ofiar. A ono jest ogromne i powszechne. Szczególnie dotyka tych, którzy pozostali tam, na swojej i już nie swojej ziemi. Mają poczucie, że Polska od nich odeszła – granicami, brakiem zainteresowania czy nawet pamięcią. Niestety, ich oceny są zasadne. Przez niemal ćwierćwiecze wolności nie stanęliśmy na wysokości zadania i nie potrafiliśmy upomnieć się o sprawiedliwość i prawdę o zbrodni wołyńskiej. Dziś jest to o wiele trudniejsze niż na początku powstawania ukraińskiej państwowości. Tradycja OUN-UPA jest elementem tożsamości zachodniej Ukrainy. W ciągu ostatnich lat niemal w każdej wsi i miasteczku naszego wschodniego sąsiada powstały pomniki upamiętniające i oddające hołd jej członkom. To przy nich obchodzi się święta narodowe. Nie ma jednak wątpliwości, że w interesie Polski, jak i zresztą w interesie Ukrainy, jest wyjaśnienie, opisanie i upamiętnienie wszystkich ofiar tego ludobójstwa. To przede wszystkim na nas – Polakach – spoczywa ciężar tej misji. I to, w jaki sposób się z niej wywiążemy, pokaże, czy mamy w sobie szacunek dla swojej przeszłości. Grzechem pierworodnym odzyskującej niepodległość Rzeczypospolitej było wyrzeczenie się Kresów. Nie chodzi, rzecz jasna, o próbę odzyskania utraconych ziem siłą, ale o sprzeciw wobec wymazywania z pamięci – przede wszystkim z pamięci pokoleń Polaków – polskości tych terenów. W interesie Polski było pielęgnowanie pamięci o wiekach obecności naszych przodków, polskiej kultury na Litwie, Białorusi, Ukrainie. Nierozliczenie i zapomnienie zbrodni wołyńskiej padło ofiarą niepamięci o Kresach oraz źle rozumianemu budowaniu sojuszu z wolną Ukrainą. Trudno bowiem mówić o partnerstwie, gdy jedna ze stron tuszuje lub wprost zaprzecza zbrodni. Siedemdziesiąta rocznica apogeum tych straszliwych wydarzeń to ostatni moment, by upomnieć się o prawdę i pojednanie. 

 



Źródło: Gazeta Polska

Katarzyna Gójska-Hejke