Wystąpienie prezydenta USA Donalda Trumpa na placu Krasińskich w Warszawie – jak je oceniać? Bo przywódca Stanów Zjednoczonych nie odniósł się do najważniejszych kwestii – najważniejszych dla totalnej opozycji. Co tam wolność, bezpieczeństwo, niezłomny duch Polaków, cud nad Wisłą, obalenie komunizmu czy dzisiejsze wywiązywanie się ze zobowiązań NATO…
Prezydent USA nie wspomniał – nawet słowem – o likwidacji przez PiS Trybunału Konstytucyjnego, męczeństwie jego byłego szefa Andrzeja Rzeplińskiego, niszczeniu sądów, a szerzej – demokracji. Łamaniu prawa, zamykaniu ludzi do więzień. Zamiast bohaterskich Schetyny, Petru, Kijowskiego, Lisa jacyś tam Kościuszko, Pułaski, Kopernik, Chopin. Zamiast Michnika, Piniora, weterani Powstania Warszawskiego. Właśnie – po co w ogóle to powstanie – przecież do tej pory na świecie znany był tylko wcześniejszy bohaterski zryw w getcie. Po co okupacja niemiecka – przecież były „polskie obozy koncentracyjne”. A sowiecka okupacja Polski – też nie było. Było wyzwolenie. W miejsce współczesnego nihilizmu, małżeństw gejowskich – przesłanie Jana Pawła II. I jeszcze zamknięcie granic przed terroryzmem.
A gdzież choćby krótki pean na cześć nowego herosa totalnej opozycji – Władysława Frasyniuka? Nie ma. Gdzie się podziała jeszcze większa „legenda opozycji” – Lech Wałęsa? Ten – zamiast prowokacyjnej próby wymuszenia spotkania z prezydentem Trumpem w cztery oczy – musiał zadowolić się stwierdzeniem, że „również dołączył do nas”. Toż to kolejny skandal!
Jedynie w pytaniu amerykańskiego dziennikarza pojawiły się kwestie „ograniczania wolności prasy” i „osłabiania siły sądów”, co celnie skontrował prezydent Andrzej Duda, że takie ingerencje miały miejsce – ale za czasów poprzedniej władzy. Tylko tyle totalnej opozycji udało się przemycić. Totalna opozycja w jakże znamiennym miejscu – przed pomnikiem Powstania Warszawskiego – znów poniosła klęskę. Tym razem totalną.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#totalna opozycja
#Donald Trump
Tadeusz Płużański