Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Jan Pospieszalski,
26.06.2017 23:00

Szwedzka lekcja

Skoro przybysze nie mają zamiaru się integrować, Szwecja zaczyna dostosowywać się do muzułmanów.

Skoro przybysze nie mają zamiaru się integrować, Szwecja zaczyna dostosowywać się do muzułmanów.

Nazwisko: Ali Achin. Kraj pochodzenia: Afganistan. Wiek: 15 lat. W tym momencie pracownik biura imigracyjnego, patrząc na młodego mężczyznę, zawyrokował: „Kolejny na badania”. Scenka rozegrała się w biurze imigracyjnym w Göteborgu, a spotkany przeze mnie urzędnik opowiada o bezczelnych praktykach zaniżania wieku przez uchodźców. Większość z nich, nie mając dokumentów, fałszuje dane. Utrzymują, że przybyli z Afganistanu, a ponieważ właśnie tam jest wojna, mają szanse na azyl. Część z nich, choć wygląda na facetów po dwudziestce, podaje wiek 15 lat, żeby załapać się do kategorii dzieci, które nie podlegają wydaleniu. Ustalenie wieku przez badania lekarskie trwa, a czas gra na ich korzyść. Delikwent dostaje kieszonkowe, telefon komórkowy, talony na jedzenie i liczy, że tak już zostanie. Doświadczenie pozornie spokojnej Szwecji może być pouczające. Na razie nie było tam krwawych zamachów, ale po tragedii w Bataclan, Berlinie czy Manchesterze znaczna część szwedzkich muzułmanów nie kryła satysfakcji. Urzędnik z Göteborga opowiada, że przybywający są świetnie zorientowani w przysługujących im przywilejach i wykorzystują to. Mówi o problemach, które nie lądują na czołówkach gazet. O dramatycznym wzroście przestępczości, obniżeniu poziomu szkół, bo program trzeba dostosować do dzieci imigrantów, budowanych meczetach, problemach w urzędach z identyfikacją osób z zakrytymi twarzami, konieczności wprowadzenia dni niekoedukacyjnych na basenach, a przede wszystkim o tym, że ogromna społeczność trwale pozostanie na tzw. socjalu. Problemem zasadniczym jest asymilacja. Skoro przybysze nie mają zamiaru się integrować, Szwecja, chcąc nie chcąc, zaczyna dostosowywać się do nich. Wymowne było to nasze wzajemne wypytywanie – ja jak najwięcej chciałem się dowiedzieć o tym, co się u nich dzieje, on wypytywał mnie o Polskę, ceny mieszkań, czynsze, zarobki. W końcu przyznał, że decyzję już podjął. Pytanie tylko: Polska czy Węgry?

 
Reklama