W połowie grudnia 2018 r. ówczesne Ministerstwo Cyfryzacji uruchomiło - jako pierwszy kraj na świecie - usługę, dzięki której można było odwołać się elektronicznie od decyzji portalu Facebook o blokadzie treści. Porozumienie władz rządowych z władzami Facebooka wsparło - jak oceniono - ochronę wolności słowa w Internecie. Niedługo później do resortu trafił Adam Andruszkiewicz, który do dzisiaj koordynuje spraw dotyczące Facebooka i mediów społecznościowych.
Dziś, będący sekretarzem stanu ds. cyfryzacji w Kancelarii Premiera Andruszkiewicz poinformował na Twitterze, że Facebook postanowił usunąć ze swojego portalu stronę partii Konfederacja.
"Jako Cyfryzacja KPRM jesteśmy zdecydowanie przeciwni takim działaniom. Wolność słowa w Polsce jest fundamentem demokracji"
- napisał Andruszkiewicz.
Jak wcześniej napisał inny wiceminister w KPRM, a razem pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa, Janusz Cieszyński, "otrzymał informację, że Meta [nowa nazwa Facebooka] planuje dziś zdjąć fanpage Konfederacji.
"Możemy mieć różne poglądy, nie ma zgody na równych i równiejszych w sieci"
- dodał.
Cieszyński dodał, że niezwłocznie informację o blokadzie przekazano liderom Konfederacji.
Krzysztof Bosak, jeden z liderów ugrupowania, przyznał, że Facebook nie przekazał im bezpośrednio takiej informacji.
Powodem blokady - jak podał Cieszyński - ma być "złamanie regulaminu dot. informacji o COVID".
Złamanie regulaminu dot. informacji o COVID. Ale masa dezinformacyjnych treści na których platforma zarabia dalej wisi w sieci, więc chyba to nie do końca to. Kiedy sam zgłaszałem takie strony, @meta odpowiadało, że manipulacyjne treści są OK.
— Janusz Cieszyński (@jciesz) January 5, 2022
Przed godziną 14.00 profil facebookowy Konfederacji został zablokowany.
Porta spidersweb.pl otrzymał oficjalny komunikat od Meta, w którym czytamy:
"(...) usunęliśmy stronę Konfederacji, która wielokrotnie naruszała Standardy społeczności, w szczególności dotyczące zasad walki z COVID-19 i środków ostrożności z tym związanych oraz mowy nienawiści".
Janusz Cieszyński, komentując stanowisko Meta, stwierdził, że "to narracja, która nie trzyma się kupy".
Pisanie że covid jest powodem zdjęcia konta legalnie działającej partii politycznej w sytuacji, w której wisi cała masa fanpage’y które zajmują się wyłącznie dezinformacją to narracja, która nie trzyma się kupy. https://t.co/iX0buNtA6f
— Janusz Cieszyński (@jciesz) January 5, 2022
Jeszcze przed zdjęciem strony z Facebooka, stanowisko w imieniu Konfederacji przedstawił Tomasz Grabarczyk, dyrektor biura prasowego partii.
"Żyjemy w świecie, w którym Mark Zuckenberg rości sobie prawo do decydowania co jest prawdą, a co nie oraz ingerowania w polityczny układ sił obcych państw. Przekaz Konfederacji jest nie na rękę lewicowej poprawności politycznej i jedynie słusznej narracji. Decyzja o usunięciu naszego profilu, jeśli zapadnie (albo już zapadła) ma charakter czysto polityczny. Na naszych oczach rodzi się nowoczesny totalitaryzm" - czytamy we wpisie.
Facebook, jak i inne media społecznościowe, od lat oskarżane są o stosowanie cenzury i negatywne wpływanie na wolność wypowiedzi. W przeszłości "bany" wielokrotnie dotykały środowiska patriotyczne, konserwatywne i narodowe. Jedną z odpowiedzi na takie działania był mechanizm wprowadzony przez rząd, o którym pisaliśmy na początku tekstu.
20 stycznia 2021 r. uruchomiony został portal społecznościowy Albicla.com, będący alternatywą dla gigantów społecznościowych.
- Nie będzie na nim cenzury i blokowania kont, czyli praktyk, które dotychczas obserwowaliśmy m.in. na Facebooku, Twitterze, Instagramie i innych platformach. Jedno z haseł przyświecających naszej inicjatywie brzmi: „All Clear” (ALC), co w języku angielskim oznacza „wszystko jasne” - informują twórcy.