- Platforma Obywatelska założyła, że wolność słowa jej nie służy i wobec tego będzie atakować wszystkie media, które uznaje za niekontrolowane przez siebie. Każdy jest w stanie w Polsce realnie wskazać media, które są kordonem bezpieczeństwa dla PO, dla Donalda Tuska - nie piszą, nie informują o sprawach niekorzystnych dla tej partii - powiedziała w TVP Info Katarzyna Gójska, redaktor naczelna miesięcznika "Nowe Państwo", komentując ataki i naciski na dziennikarzy w ostatnich dniach.
Wczoraj wieczorem portal tvp.info opublikował nagranie z ataku na jednego z pracowników Telewizji Polskiej, do którego doszło na placu Powstańców Warszawy w centrum stolicy. Agresor wyzywał, opluł poszkodowanego, a następnie rzucił w jego stronę butelką. TVP prosiła o pomoc w ustaleniu sprawcy. Policja wytypowała już napastnika.
Zdarzenie potępiło Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, określając to jako atak na wolność słowa. Nie brakuje opinii, że do takiej sytuacji doprowadziła w dużej mierze agresywna retoryka stosowana przez czołowych polityków opozycji.
Dzisiaj, pytana o zajście przed budynkiem TVP, Katarzyna Gójska, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" stwierdziła, że "nie liczy, by przewodniczący PO Donald Tusk i jego środowisko wyciągnęło wnioski" ze zdarzenia w stolicy.
- Oni wzywają do przemocy zupełnie świadomie, to element - chyba najważniejszy ich strategii politycznej. Donald Tusk, wracając do polskiej polityki, powiedział o tym otwarcie: "liczą się dzisiaj emocje, a nie programy". Mówił o tym, że czuje, że ma "ataki furii". (...) To znaczy, że sam ma problem z własnymi emocjami, pała nienawiścią, której nie może okiełznać. bo przecież właśnie to furia oznacza. Mówił też, że ma "obsesję" na punkcie Prawa i Sprawiedliwości. To też nie jest zdrowe zachowanie i nie świadczy o stabilności co najmniej emocjonalnej tego człowieka
- powiedziała Gójska.
- Nie liczę na żadną refleksję, wprost przeciwnie. Im bliżej będzie wyborów, tym agresja będzie rosła. Tak właśnie uważam, uważam, że Donald Tusk chce zdestabilizować sytuację polityczną i społeczną w Polsce, że chce doprowadzić do bijatyk na ulicach, całkowicie popsuć wizerunek Polski, doprowadzić do chaosu. (...) Polska ma zapłonąć, bo jego środowisko w tej sytuacji widzi szansę na wygranie wyborów. To bardzo przykre i bardzo niebezpieczne - dodała.
W TVP Info zaprezentowano również materiał o naciskach, jakie marszałek województwa lubuskiego miała prowadzić wobec "Gazety Lubuskiej", domagając się usunięcia dziennikarza opisującego proceder mobbingu i molestowania w miejscowym WORD-zie.
Katarzyna Gójska, odnosząc się do tej sprawy, stwierdziła, że łączy ją ze sprawą ataku na pracownika TVP.
- Platforma Obywatelska założyła, że wolność słowa jej nie służy i wobec tego będzie atakować wszystkie media, które uznaje za niekontrolowane przez siebie. Każdy jest w stanie w Polsce realnie wskazać media, które są kordonem bezpieczeństwa dla PO, dla Donalda Tuska - nie piszą, nie informują o sprawach niekorzystnych dla tej partii
- powiedziała.
- Jest na to przyzwolenie w PO, by media atakować każde media, które uznawane są niesprzyjające PO. Każde takie media będą przez polityków tej partii brutalnie atakowane. Chodzi o odebranie tym mediom wiarygodności. Gdy Donald Tusk dostaje pytanie od dziennikarza TVP Info, jakiekolwiek, on nie odpowiada, on rozpoczyna agresję słowną wobec pytającego. Wypowiada się na jego temat, komentuje, on nie odpowiada - on atakuje - dodała.