W najnowszym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska" czytamy, że "kandydatura Krzysztofa Krajewskiego na funkcję ambasadora RP w Moskwie została zgłoszona w pierwszej połowie 2020 roku i nie wiadomo, kto rzeczywiście za nią stoi". Jak podkreśla Dorota Kania, przeciwna tej nominacji była wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska (PiS).
"Z ogólnodostępnych biogramów nowego ambasadora nie sposób dowiedzieć się o jego karierze przed 1989 rokiem. Obszerne kompendium wiedzy na ten temat znajduje się w aktach Instytutu Pamięci Narodowej, do którego trafiły dokumenty wytworzone przez komunistyczną bezpiekę"
- czytamy w tygodniku.
Według Kani, ze zgromadzonych w IPN dokumentów wynika, że Krajewski w 1984 roku był członkiem Zrzeszenia Studentów Polskich, a także jako student wydziału dziennikarstwa i nauk politycznych był członkiem PZPR i sekretarzem komisji zagranicznej rady uczelnianej ZSP Uniwersytetu Warszawskiego. Czasopismo wylicza także podróże zagraniczne Krajewskiego z tego czasu.
"W 1987 roku Krajewski razem z czołowymi działaczami ZSP, głównie dziećmi wysokich rangą oficerów Ludowego Wojska Polskiego, wybrał się do Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Razem z nim w delegacji do KRLD był także Robert Kwiatkowski, kierownik Wydziału Propagandy, syn płk. Stanisława Kwiatkowskiego, twórcy CBOS, doradcy Wojciecha Jaruzelskiego. Pobyt studentów w Korei miał miejsce kilka miesięcy po wizycie w tym kraju Wojciecha Jaruzelskiego i był kontynuacją zacieśniania dobrych stosunków z koreańskim reżimem" - relacjonuje tygodnik.
"Gazeta Polska" pisze też m.in. o współpracy Krajewskiego z rzecznikiem rządu PRL z lat 1981-1989 Jerzym Urbanem. Późniejszy dyplomata pracował w Biurze Rzecznika Rządu, a w tym czasie - jak podkreśla "GP" - "Urban na konferencjach prasowych mówił m.in., że Solidarność to płatna agentura USA".
Tygodnik wskazuje także, że w 1988 roku Krajewski uzyskał zgodę Urzędu Rady Ministrów na podjęcie dodatkowego zatrudnienia w Wydziale Zagranicznym Rady Naczelnej ZSP (Ordynacka). "Rok później, jako delegat Urbana, czyli sekretarz rzecznika prasowego rządu, pojechał do Rzymu w celu +omówienia spraw dotyczących Kongresu Wydawców Prasy+. W składzie byli także inni dziennikarze. Krajewski pracował u Jerzego Urbana do końca pełnienia przez niego funkcji" - czytamy.
"GP" opisuje ponadto karierę Krajewskiego w MSZ, w którym został zatrudniony w 1993 roku po wyborczym zwycięstwie lewicy.
CZYTAJ WIĘCEJ w najnowszym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska"!
Nowy numer tygodnika #GazetaPolska
— Gazeta Polska - w każdą środę (@GPtygodnik) January 19, 2021
W sprzedaży od 20 stycznia!
Zapraszamy na https://t.co/ZvUGL4rOIK oraz https://t.co/P6zougqf8E pic.twitter.com/qkpApD61Ef