Decyzja o zamknięciu szkoły w Brześciu zapewne już zapadła, ale jej realizacja może potrwać dłużej, żeby jak najbardziej odczuło ją społeczeństwo polskie na Białorusi - mówi Andżelika Borys, przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi. "Związek działa od 2005 r., choć jest nieuznawany przez władze w Mińsku. Przez te wszystkie lata nasi działacze byli aresztowani, przesłuchiwani, mnie podrzucono narkotyki na granicy, gdy wracałam z Wilna ze zjazdu organizacji polonijnych. Dla nas obecna sytuacja nie jest niczym nowym" - podkreśliła. Wywiad z Andżeliką Borys ukaże się w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".
Prokuratura z Grodna 16 marca wkroczyła do „Batorówki”, czyli Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego przy Związku Polaków na Białorusi. Śledczy wypytywali o różne aspekty funkcjonowania placówki oraz o osoby z nią współpracujące. Funkcjonariusze zainteresowani byli programem nauczania, mapami i podręcznikami do nauki historii i języka polskiego.
Prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys pytana była m.in. o to, czy w „Batorówce” obchodzone są polskie święta narodowe i czy szkoła zaprasza na swoje imprezy polskich dyplomatów oraz przedstawicieli białoruskiej władzy państwowej.
Prokuratura zapowiedziała kontrole we wszystkich polskich placówkach, m.in. w działającej przy Brzeskim Oddziale Obwodowym ZPB Polskiej Szkole Społecznej im. Ignacego Domeyki, Społecznej Szkole Polskiej im. Tadeusza Reytana w Baranowiczach, w ośrodku nauczania języka polskiego przy ZPB w Lachowiczach, a także w Polskiej Harcerskiej Szkole Społecznej im. R. Traugutta przy Oddziale Miejskim ZPB w Brześciu. Po przeprowadzeniu kontroli w tej ostatniej placówce prokuratura zwróciła się z wnioskiem do sądu o jej zamknięcie.
Funkcjonariusze pytają dzieci m.in. o to, po co się uczą języka polskiego, co to im daje i czego ogólnie się uczą. W państwowej szkole nr 9 w Brześciu język polski jest wykładany w formie dwujęzycznej. Od I do IV klasy wszystkie zajęcia są prowadzone po polsku, a w starszych klasach dzieci uczą się języka polskiego i literatury polskiej. W tej państwowej szkole zabrano nawet podręczniki do nauki języka polskiego
- mówi nam Andżelika Borys, przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi.
Ta akcja pewnie rozciągnie się w czasie. Decyzja o zamknięciu szkoły w Brześciu zapewne już zapadła, ale jej realizacja może potrwać dłużej, żeby jak najbardziej odczuło ją społeczeństwo polskie na Białorusi
- podkreśliła.
Związek Polaków na Białorusi działa od 2005 r., choć jest nieuznawany przez władze w Mińsku. Przez te wszystkie lata nasi działacze byli aresztowani, przesłuchiwani, mnie podrzucono narkotyki na granicy, gdy wracałam z Wilna ze zjazdu organizacji polonijnych. Dla nas obecna sytuacja nie jest niczym nowym
- dodaje polska działaczka.
Wywiad z przewodniczącą Związku Polaków na Białorusi Andżeliką Borys ukaże się w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".