Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Joanna Lichocka,
08.10.2020 12:00

Teutońska buta, postkomuny niepamięć

Trudno pojąć próby wybronienia niemieckiej polityk, wiceprzewodniczącej PE, przez posłów totalnej opozycji i ich media. Europosłanka PO Magdalena Adamowicz orzekła, że Katarina Barley „powinna dostać polskie odznaczenie za walkę dla Polski”, a „Gazeta Wyborcza” drukuje wywiad, w którym deputowana SPD twierdzi, że słowa o „zagłodzeniu” dotyczyły tylko Węgier. To nieprawda, ale dla redakcji „GW” to wystarczające wytłumaczenie.

Oburzenie tupetem Barley jest uzasadnione – wiele osób przypomina niemieckiej polityk bunkier głodowy w Auschwitz, w którym zamęczono św. Maksymiliana Kolbego. Ale warto przypomnieć także „Wyborczej”, że ledwie kilka kilometrów od redakcji na Czerskiej, w Wilanowie, był obóz, w którym rodacy pani Barley zagłodzili ponad 400 jeńców sowieckich, Żydów, Polaków. Dziś to miejsce zabudowane jest willami, gdzieś pomiędzy nimi jest pewnie tablica upamiętniająca tę zbrodnię, ale nowi mieszkańcy nie mają o tym pojęcia. Rządząca Wilanowem Platforma pewnie też nie – bo o to miejsce nie dba. Teutońska buta odradza się tym silniej, im słabiej pamiętamy. Sugeruję redakcji „Gazety Wyborczej” znalezienie śladów tego obozu – może się ockną?

 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane