Niska oglądalność, kłopoty techniczne i wpadki na antenie: TVP Info po przejęciu przez nominatów Bartłomieja Sienkiewicza nie przyciąga widzów.
Nominaci Bartłomieja Sienkiewicza już ponad miesiąc temu weszli do siedzib mediów publicznych, przejęli je siłowo i wyłączyli telewizyjny sygnał TVP Info. Zrobili to, jak wskazał sąd rejestrowy, bezprawnie, choć Sienkiewicz opowiada o "wyższej konieczności".
Później Marek Czyż zapowiadał "czystą wodę", a kiedy ponownie włączono TVP Info, okazało się, że nowa ekipa nie radzi sobie z robieniem telewizji. Nie dość, że oglądalność spadła znacząco, to jeszcze na antenie roi się od wpadek. Goście neo-TVP byli w szoku, gdy w trakcie rozmowy... wyłączono dźwięk prowadzącemu. "Niestety nie słyszę" - usłyszeli widzowie.
Parodyści w neotvpinfo 😂 pic.twitter.com/nzEyH1sV4E
— Bambo (@obserwujesobie) January 20, 2024
Do historii przejdzie też z pewnością relacja z "Pałacu Prezydenckiego", czyli... z Sejmu. Zagubiona prowadząca nie mogła poradzić sobie z zapowiedzią łączenia z reporterem. Nowa jakość?
Tak się kończy, gdy stawia się na kryteria ideologiczne, a nie merytoryczne. pic.twitter.com/IFDrG0lEYi
— Oglądam 1930, bo ktoś musi (@Ogladam1930) January 20, 2024
Pracownicy neo-TVP nie tracą jednak dobrego humoru: Zbigniew Łuczyński w ostatniej rozmowie z Szymonem Hołownią chwalił się... najwyższą oglądalnością. A to przecież oczywista nieprawda. Z nowych danych wynika, iż "sienkiewiczowska" odsłona TVP Info ma 1,45 proc. udziału w rynku, a Telewizja Republika może się pochwalić ponad dwukrotnie wyższymi wynikami.