Teorie o tym, że życie istnieje poza Ziemią to nie tylko jeden z motywów filmów fantasy. Świadomość tego ma również NASA. Odkrycie go poza Układem Słonecznym nie należy jednak do łatwych przedsięwzięć. Amerykańska agencja zamierza jednak ziścić swoje plany i poszukać oznak życia na egzoplanetach. Naukowy zamierzają zbudować nowy teleskp, który będzie w stanie wykrywać biosygnatury w różnych zakamarkch galaktyki.
Osiągnięcia kosmicznego teleskopu Jamesa Webba to powody do dumy NASA.
Naukowcy są przekonani, że maszyna będzie w stanie odnaleźć jakieś biosygnatury w atmosferach innych egzoplanet. Dla uczonych to jednak za mało, dlatego... rozważają dokładniejsze poszukiwania oznak egzystencji na odległych planetach i wpadli na ciekawy plan.
NASA Reveals Ambitious New Plan to Detect Signs of Life on Distant Planets https://t.co/WOygNtdW4o
— ScienceAlert (@ScienceAlert) July 25, 2022
Na dalszy rozwój projektu badań, zakładającego budowę nowego teleskopu, NASA przeznaczyła 2 mln dol. (ok. 9,2 mln zł). Sprzęt działałby w oparciu o soczewkę grawitacyjną naszego Słońca i byłby w stanie szukać biosygnatur w atmosferach odległych planet. Nie będzie to jednak takie proste.
Teleskop tego typu miałby znaleźć się w odległości aż 550-1000 jednostek astronomicznych (jedna z nich opisuje średnią odległość Ziemi od naszej gwiazdy) od Słońca, czyli znajdzie dalej niż jakikolwiek statek zbudowany przez człowieka do tej pory. Dla porównania - sonda Voyager 1 po 44 latach od startu przebyła 156 jednostek astronomicznych. To kilka razy mniej...
Lista komplikacji jest jednak znacznie dłuższa. Problemy dotyczą również materiałów budulcowych czy odpowiedniego rozmieszczenia satelitów. Póki co - jest to tylko koncept misji i nie jest pewne, że kiedykolwiek doczeka się ona realizacji.