"Walczymy o to, żeby było tak, jak było" - ten cytat z Agnieszki Holland stał się już niemal klasykiem, który dobrze oddaje mentalność elit III RP w zderzeniu z dobrą zmianą. Niedawno, podczas sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości na słowa reżyserki powołał się Jarosław Kaczyński. To z kolei rozsierdziło środowisko filmowe, które postanowiło z tej okazji wystosować do prezesa PiS list otwarty, w którym domagają się... wycofania się ze swojej wypowiedzi. Problem w tym, że to był... cytat! Co zrobi Jarosław Kaczyński?
Kochani walczymy o to, żeby było tak, jak było
– mówiła kilka lat temu podczas jednego z protestów przed Sejmem Agnieszka Holland. Jej słowa szybko stały się hasłem, które dobrze oddaje mentalność elit III RP, które nie mogąc znieść dobrej zmiany, "tęsknią" za rządami Platformy Obywatelskiej. Na słowa Holland powoływało się już wielu polityków i publicystów, a w ostatnią sobotę cytat z reżyserki przywołał prezes PiS podczas konwencji tej partii.
Są tacy, którzy chcą nam odebrać wolność poglądów, wolność słowa, wolność sumienia i religii (...) którzy w gruncie rzeczy zapowiadają, że w Polsce, jeśli zwyciężą, to zniesiona zostanie demokracja, a ogromna część społeczeństwa, która ma inne poglądy, inne niż te, które oni głoszą, będzie wyłączona z czynnej polityki
- mówił w sobotę Jarosław Kaczyński.
Ta kampania będzie rozstrzygać, czy równość i wolność będzie podważona. Pani Holland powiedziała kiedyś, nie tak dawno, te słowa, które są tak często powtarzane, „żeby było, jak było”. Ale jeśli nasi przeciwnicy wygrają, to będzie gorzej, niż było
- przypomniał prezes PiS.
Jego słowa najwyraźniej zdenerwowały środowisko filmowe, które postanowiło zareagować na przemówienie Jarosława Kaczyńskiego i wystosować do niego list otwarty:
Podczas konwencji partii Prawo i Sprawiedliwość 23 lutego 2019 r. przytoczył Pan fałszywy cytat z Agnieszki Holland („Pani Holland powiedziała nie tak dawno temu: żeby było jak było”). Umieścił go Pan w manipulacyjnym kontekście, który niezgodnie z faktami sugeruje, że reżyserka dąży do ograniczenia wolności słowa, sumienia i religii w Polsce:
- czytamy w nim.
Zwracamy uwagę i Panu, i polskiej opinii publicznej, że przytoczone powyżej słowa kreślą kłamliwy obraz rzeczywistości. Agnieszka Holland nigdy nie użyła sformułowania „żeby było jak było” w kontekście przez Pan sugerowanym, czyli rzekomo podważając polską równość i polską wolność. Swoją postawą i licząca prawie pięć dekad działalnością artystyczną oraz obywatelską Agnieszka Holland wielokrotnie dawała dowody, jak bliskie są jej polska równość i polska wolność. I właśnie w imię obrony tych wartości siedziała w czasach komunizmu w więzieniu. Jak doskonale wiadomo wszystkim Polakom, podobne represje nigdy nie stały się Pańskim osobistym doświadczeniem.
- piszą filmowcy z Gildii Reżyserów Polskich.
Filmowcy podpisani pod listem (w tym Kasia Adamik, Andrzej Saramonowicz i Robert Gliński) domagają się również od prezesa PiS .... wycofania swoich słów:
Domagamy się zatem, by z tych niesprawiedliwych i nie mających odbicia w rzeczywistości słów o Agnieszce Holland jako rzekomej niszczycielce polskiej wolności, niezwłocznie się Pan wycofał. Jest Pan przecież posłem Rzeczpospolitej Polskiej. Nigdy dość przypomnień, że od swoich posłów naród polski ma prawo się domagać, by nie mówili nieprawdy. Również wówczas, gdy wypowiadają się nie w imieniu narodu, ale – tak jak Pan to uczynił 23 lutego 2019 roku – w imię interesów własnej formacji politycznej oraz na użytek wyborczej propagandy.
- apelują.
Ciekawe, co zrobi Jarosław Kaczyński, i w jaki sposób miałby wycofać się z czyjegoś cytatu. A może to Agnieszka Holland jako pierwsza powinna cofnąć swoją wypowiedź...?