Rosyjska agresja na naszego wschodniego sąsiada poważnie zaburzyła łańcuchy transportu żywności i zbóż, których Ukraina była poważnym producentem w skali światowej. Spowodowało to zagrożenie głodem w wielu państwach afrykańskich, które importowały zboża właśnie z tamtego rynku. W rezultacie podbiło to ceny żywności – także w Polsce, również w związku z tym, że zdrożał gaz, nawozy sztuczne oraz koszty transportu. Co w tym wszystkim pozytywne to fakt, że Polska jest wciąż bezpieczna – zarówno pod względem wystarczającej ilości żywności na naszym rynku, jak i jej jakości – podkreślał Tomasz Sakiewicz, red. naczelny „Gazety Polskiej” oraz „Gazety Polskiej Codziennie”, moderator debaty „Zarządzanie potencjałem polskiej gospodarki rolnej i przemysłu spożywczego”.
Dbamy jednocześnie o jakość żywności, jak i jej przystępne ceny
Rolnictwo nie tylko w Polsce, ale i w całej Unii Europejskiej, a także w innych rozwiniętych częściach świata jest wspierane finansowo przez rządy. Proszę pokazać kraj, który tego nie robi. Chodzi bowiem o zapewnienie obywatelom bezpieczeństwa żywnościowego
– zwracał uwagę Rafał Romanowski, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.
Jako członek UE dbamy także o to, aby żywność była jak najwyższej jakości i mniej przetworzona. To jeden z priorytetów naszego rządu. Jest on zgodny z celami, które legły u podstaw Unii Europejskiej, a o których niektórzy już zapomnieli, czyli zapewnieniem, że żywności nie zabraknie, a także, że będzie ona powszechnie dostępna po przystępnych cenach. Jesteśmy nadal dużym eksporterem żywności, zarówno wartościowo, jak i ilościowo, a jednocześnie musimy dbać o naszą samowystarczalność, bo to ona decyduje o naszym bezpieczeństwie żywnościowym. Mamy nadwyżki i wciąż udaje się nam pozyskiwać nowe rynki, np. w eksporcie wołowiny. Jednocześnie nie zapominamy o wyrażaniu naszego sprzeciwu wobec pojawiających się, np. ze strony wiceszefa KE Fransa Timmermansa, niepotwierdzonych naukowo opinii, że spożywanie mięsa jest czynnikiem rakotwórczym. Europosłanka Sylwia Spurek w swoich postulatach idzie jeszcze dalej, proponując zakaz reklamy produktów odzwierzęcych i podatek od mięsa. Nie poddamy się tej ideologii i wierzę, że wygra zdrowy rozsądek. Jestem przekonany, że właśnie zachowując zdrowy rozsądek nasi rolnicy będą w dalszym ciągu zapewniać wszystkim Polakom bezpieczeństwo żywnościowe
– stwierdził wiceminister.
Moratorium na import pasz genetycznie modyfikowanych
O bezpieczeństwie żywnościowym zaczęliśmy sobie przypominać od chwili wybuchu pandemii koronawirusa, a następnie wojny Rosji w Ukrainie. Ono na dziś nie jest zagrożone
– zaznaczyła Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej.
I to zarówno pod względem ilości (jesteśmy jej poważnym eksporterem), jak i jakości. Choć istnieją problemy związane z jej dostępnością – ze względu na jej relatywnie wysokie ceny. Trzeba również zwracać uwagę na odpowiednie rozwiązania legislacyjne, np. w zakresie nowelizacji ustawy o paszach, która – po raz kolejny o rok, do końca 2023 roku – przedłuża moratorium na możliwość importu pasz genetycznie modyfikowanych. Nasza Izba, podobnie jak Krajowa Rada Drobiarstwa, jest przeciwna przedłużeniu moratorium tylko o rok. Uważamy, że to za krótki okres. Wchodzimy bowiem w rok wyborczy. I może się okazać, że pod koniec przyszłego roku, ze względu na przeprowadzane wówczas wybory, które skupią na sobie całą uwagę polityków i parlamentarzystów, nie uda się przedłużyć wspomnianego moratorium, co skutkowałoby całkowitym zakazem importu produktów żywnościowych, zwłaszcza białka z soi. Tymczasem według naszych wyliczeń spowodowałoby to wzrost cen żywności w naszym kraju o kolejne 20 – do nawet 50 proc., bo wciąż nie możemy zapewnić dostaw odpowiedniej jakości produkowanego w Polsce białka do pasz zwierzęcych. Liczymy na to, że Ministerstwo Rolnictwa odpowiednio zainterweniuje w tym zakresie. Bo w przeciwnym wypadku spadłaby produkcja mięsa i żywność trzeba byłoby importować
– stwierdziła Piątkowska.
Chcemy owo moratorium przedłużyć na czas, w ciągu którego należy zamknąć dyskusję nad zagwarantowaniem obowiązku udziału białka alternatywnego dla importowanej soi, odpowiedniego do zastosowania w paszach zwierzęcych
– poinformował min. Romanowski.
Według Jerzego Wierzbickiego, prezesa Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, już od co najmniej kilku lat trwa w debacie publicznej presja na konsumpcję mięsa.
Padają argumenty, że jedzenie mięsa niszczy naszą planetę, jest rakotwórcze, że rolnicy dręczą zwierzęta i że – w rezultacie – należy zakończyć produkcję mięsa. Na szczęście na jednym ze spotkań unijnych ministrów rolnictwa naszemu wicepremierowi i ministrowi Henrykowi Kowalczykowi udało się przekonać pozostałych uczestników debaty, że jedzenie mięsa nie jest szkodliwe. Wobec tego jego produkcja została utrzymana.
Żywność ekologiczna
Waldemar Humięcki, dyr. generalny Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa zwrócił uwagę, że żywność ekologiczna musi spełniać warunki określone przez Unię Europejską.
KOWR stara się docierać do świadomości polskich konsumentów, by zwracali uwagę na odpowiednie oznakowanie żywności ekologicznej. Włączamy się w ogólnopolską kampanię „Kupuj świadomie PRODUKT EKOLOGICZNY”, prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa. W całym kraju mamy zarejestrowanych ponad 22 tys. podmiotów ekologicznych zajmujących się produkcją i obrotem produktami ekologicznymi. – KOWR buduje świadomość dobrej, smacznej, ekologicznej i – jednocześnie – polskiej żywności. Jest ona znana za granicą i chętnie kupowana, ostatnio w coraz większych ilościach przez kraje Azji i Afryki. 13 proc. wartości naszego eksportu przypada na produkty rolno-spożywcze (ponad 171 mld zł w 2021 roku)
– poinformował dyr. Humięcki.
