Dźwięk ryczących silników, pisk opon, odgłosy klaksonów i wyjących syren powodują… wzrost ciśnienia krwi. Potwierdziły to najnowsze badania naukowe. Analizy tej zależności były przeprowadzane już wcześniej, ale dotąd ich wyniki nie były jednoznaczne, gdyż zawierały w sobie zarówno hałas, jak i zanieczyszczenia powietrza powodowane przez intensywny ruch uliczny. Teraz wykazano, że im hałas jest większy i dłuższy, tym ryzyko zachorowania jest większe.
W najnowszych pracach przebadano niezależnie sam hałas drogowy i udowodniono jego wpływ na zwiększenie ryzyka nadciśnienia tętniczego.
Naukowcy przeanalizowali dane ponad 240 000 osób (w wieku od 40 do 69 lat). Oszacowali hałas ruchu drogowego w miejscu ich zamieszkania i przyjrzeli się, u ilu z nich rozwinęło się nadciśnienie. Odkryli, że ludzie mieszkający w pobliżu ruchliwych ulic są bardziej narażeni na rozwój nadciśnienia. Odkryli również, że ryzyko tej choroby wzrasta wraz z natężeniem i długością czasu występowania hałasu.
Jak dotąd jest to pierwsze zakrojone na tak dużą skalę badanie, które dotyczy bezpośrednio wpływu hałasu ulicznego na częstotliwość występowania nowo zdiagnozowanego nadciśnienia tętniczego.
Naukowcy zbadali również wspólny wpływ hałasu i zanieczyszczenia powietrza. Wyniki pokazały, że osoby, które były narażone zarówno na hałas uliczny, jak i zanieczyszczenie powietrza, były najbardziej narażone na nadciśnienie.
Odkrycie może być pomocne w działaniach z zakresu ochrony zdrowia publicznego oraz mieć wpływ na decyzje związane z przepisani drogowymi oraz kwestiami urbanistycznymi.