Rząd liczącego ponad 100 mln mieszkańców stanu Maharasztra na zachodzie Indii (stolica: Bombaj nad Morzem Arabskim) wprowadza od soboty za używanie toreb i innych wyrobów z plastiku mandaty do 370 dolarów. W przypadku recydywy grozi do trzech miesięcy więzienia.
"Plastik niszczy nasze wybrzeże i jego ekosystem, całe środowisko i odpowiada również za powodzie, ponieważ zatyka cieki wodne" - oświadczył dyrektor regionalnego wydziału ochrony środowiska w stolicy stanu B.N. Patil, uzasadniając wprowadzenie wysokich kar za korzystanie z wyrobów plastikowych.
W porze deszczów monsunowych, od czerwca do września, plastikowe odpady stanowią wielki problem dla stolicy stanu: zatykają system kanalizacyjny 23-milionowej metropolii.
Osoby przyłapane po raz pierwszy na używaniu plastikowych toreb i innych opakowań z plastiku zapłacą mandat w wysokości 5 tys. rupii, tj. równowartość 74 dolarów, co nie jest małą kwotą, gdyż wielu mieszkańców Indii zarabia miesięcznie zaledwie jej dwukrotność, tj. około 150 dolarów.
Za trzecim razem o wysokości kary za złamanie zakazu używania toreb i innych opakowań lub wyrobów z plastiku zadecyduje sąd; może nawet wymierzyć karę pozbawienia wolności do trzech miesięcy.
Indie były na początku tego miesiąca krajem-gospodarzem obchodzonego z inicjatywy ONZ Światowego Dnia Środowiska.
Co roku świat zużywa 500 mld plastikowych toreb, a co najmniej 8 mln ton tego materiału trafia do mórz i oceanów.
Plastiki stanowią na świecie 10 proc. wszystkich odpadów, a 50 proc. plastikowych wyrobów, to produkty jednorazowego użytku.