Trwają intensywne prace nad najnowszym filmem Agnieszki Holland. Prace ekipy filmowej miały odbywać się w tajemnicy, jednak zdradziła ich... koncentrina. Ta sama, która przed miesiącami miała być symbolem faszystowskich praktyk na granicy polsko-białoruskiej, dziś zdobi otulinę Chojnowskiego Parku Krajobrazowego. - To dekoracja – tłumaczy obecność drutu kolczastego producent wykonawczy filmu. Dotykaliśmy. Całkiem ostra ta dekoracja.
Czarnów - mowa o podwarszawskiej wsi w gminie Konstancin-Jeziorna. To tu zaaranżowano w ostatnich dniach plan filmowy, na którym powstają sceny do nowego filmu Agnieszki Holland "Zielona granica". Co wiadomo o produkcji?
Jak podaje stołeczna "Wyborcza", film opowie „historię syryjskiej rodziny, nauczyciela angielskiego z Afganistanu i młodego polskiego pogranicznika w lesie na granicy polsko-białoruskiej”. Tvp.info podaje zaś, że film ma mieć premierę jeszcze w tym roku, przed wyborami parlamentarnymi.
O powstającym filmie zrobiło się głośno po publikacji nagrania z niedzieli. Jeden z mieszkańców wybrał się do lasu ze swoim psem, by po chwili natknąć się na rozłożoną koncentrinę. Wezwał policję, która zmusiła odpowiedzialnych za plan filmowy do zabezpieczenia drutu kolczastego.
Z rozłożonego w środku lasu drutu kolczastego tłumaczył się w rozmowie ze stołeczną „Wyborczą” Marcin Wierzchosławski, właściciel Metro Films, producent wykonawczy filmu. Wyraził „zdziwienie zainteresowaniem dekoracją”. Zapewniał: „płot jest oznakowany, oświetlony, pilnowany przez ochroniarzy”.
W tym samym tekście pojawiła się krytyka koncentriny. Daniel Petryczkiewicz, fotograf i aktywista, wytknął reżyserce:
„byłem zdziwiony, bo przecież wrażliwość i problematyka, jaką podejmuje Holland w swoich filmach, nie idą w parze z tym, co się dzieje teraz w lesie. Nie było żadnych oznaczeń, że to część planu filmowego. A las to dom dla dzikich zwierząt, sam fotografowałem w Czarnowie rodzinę łosi, chodzą tu sarny, dziki, taki drut jest dla nich niezwykle niebezpieczny”.
Z obowiązującego rozporządzenia Ministra Infrastruktury ws. ogrodzeń wprost wynika, że:
Dróg dojazdowych do planu „pilnują” wynajęci ochroniarze. Proszą o niezakłócanie trwających nad filmem prac, choć nie mają możliwości zatrzymać tych, którzy do czarnowskiego lasu zjeżdżają się na spacery.
Koncentrin jest kilka. Każdą „odgrodzono” biało-czerwoną taśmą ostrzegawczą, przy gruncie oparto o nie siatki. W lesie rozpalono też ogniska - nich pilnie strzeże Ochotnicza Straż Pożarna.