Walka z hejtem w internecie wymaga działań systemowych, czyli edukacji, budowania systemu wartości, ale także wprowadzenia minimalnych wymogów prawnych i opracowanie lepszych algorytmów usuwających hejt w sieci - uważają uczestnicy seminarium poświęconemu tej kwestii.
W Warszawie odbyło się międzynarodowe seminarium parlamentarne w formacie Trójkąta Weimarskiego, poświęcone hejtowi i hakerstwu w sieci. Inicjatorem spotkania był marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Przed seminarium marszałek wręczył nagrody w konkursie "Hejter, Hacker, e-Obywatel", zorganizowany przez senacki Zespół ds. Bezpieczeństwa Dzieci i Młodzieży w Świecie Wirtualnym, który ma popularyzować wiedzę o zjawiskach w cyberprzestrzeni, bezpieczeństwie w sieci i e-demokracji.
Programista Mikołaj Wielocha powiedział, że próbuje się tworzyć algorytmy do zwalczania mowy nienawiści i hejtu w internecie, ale wyzwaniem jest zdefiniowanie tego typu wypowiedzi.
Prawnik dr Maciej Siwicki z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika zwrócił uwagę, że nie jest możliwe stworzenie ogólnej definicji obowiązującej na poziomie prawa międzynarodowego.
- Inne są problemy w Niemczech, inne są problemy w Francji, inne w Polsce a jeszcze inne w USA, gdzie pierwsza poprawka do konstytucji gwarantuje wolność wypowiedzi. Stworzenie takich rozwiązań jest bardzo trudne. Jedyne, co wydaje mi się możliwe do osiągnięcia, to stworzenie minimalnych standardów - powiedział Siwicki.
Współtwórca kanałów na Youtube poświęconych praktycznym poradom Marcin „klamer” Radziwoń wskazał, że należy kampanie społeczne związane z walką z hejtem w sieci skierować do osób, które są w ten sposób atakowane.
- Bardzo dużo jest kampanii społecznych, które mówią hejterom, że to, co robią, rani ludzi, że słowa napisane w internecie bolą w rzeczywistości. Wydaje mi się, że hejter to jest ta osoba, która sobie doskonale z tego zdaje sprawę - dodał Radziwoń. Dodał, że hejter robi to celowo i świadomie, a jego celem jest zranienie danej osoby.
Katarzyna Sadło, publicystka i blogerka podkreśliła, że "wcale nie jest takie proste, żeby się nie przejmować". Zwróciła uwagę, że hejt nie dotyczy tylko obrażania danej osoby, ale także podważania jej wiarygodności.
- Czyli publikowania różnych rzeczy mających skompromitować tą osobę, niemających nic wspólnego z prawdą. Jeśli jest to hejt anonimowy, to ta osoba jest bezbronna, bo nie ma jak się bronić w sądzie, w internecie, bo jeśli to jest wielokrotnie powielane, to pojawiają się komentarze, że tłumaczy się osoba winna - powiedziała.
Jej zdaniem można po prostu odciąć się od hejterów, zablokować ich komentarze. Należy także przeciwdziałać hejtowi w realu, w mediach, telewizji, czy w debatach polityków.
Daniel Pawlak, prowadzący kanał na Youtube zwrócił uwagę, że to, czy dany komentarz jest hejtem, w dużej mierze zależy od tego, czy za taki zostanie uznany przez jego odbiorcę. Jak wyjaśnił, są osoby, które mogą odbierać każdy krytyczny komentarze jako hejt, a nie zawsze taki może być cel osoby piszącej.