Nielegalne wykorzystanie pestycydu fipronil do dezynsekcji kurzych ferm w Holandii i Belgii doprowadziło do skażenia jaj i kurzego mięsa na wielką skalę. Straty hodowców i sklepów, które musiały wycofać towar, szacuje się na dziesiątki milionów euro.
Skandalem, który wybuchł w środku wakacji, poza Belgią i Holandią najbardziej zostały dotknięte Francja i Niemcy, gdzie trafiły zanieczyszczone jajka. Z wypowiedzi Andriukaitisa wynika, że to właśnie do tych czterech państw pojadą eksperci unijni.
"Misje, które mają się zająć ustalaniem faktów, zostały zaplanowane na wrzesień i początek października. UE zawsze wyciąga wnioski z tzw. kryzysów żywnościowych"
- mówił na konferencji prasowej w Tallinie po nieformalnym spotkaniu unijnych ministrów rolnictwa Andriukaitis.
26 września w Brukseli mają się spotkać ministrowie z państw dotkniętych skandalem, aby wyciągnąć z niego odpowiednie wnioski. Z informacji przekazanych przez KE wynika, że skażone jaja i mięso trafiły do niemalże całej UE z wyjątkiem Chorwacji i Litwy.
Dodatkowo, jak wylicza AFP, sprawą zostało dotkniętych 19 krajów trzecich: Norwegia, Liechtenstein, Szwajcaria, Hongkong, Liban, Katar, Liberia, Rosja, RPA, Angola, Irak, Antyle Holenderskie, Turcja, a także Zjednoczone Emiraty Arabskie, USA, Arabia Saudyjska, Singapur, Izrael i Kanada.
Andriukaitis poinformował, że wszystkie podejrzane fermy zostały zablokowane, a zanieczyszczone jajka i produkty jajeczne zostały zniszczone. Władze w Belgii i Holandii zamknęły odpowiednio 93 i 258 ferm.
Sprawa wywołała napięcia pomiędzy krajami najbardziej dotkniętymi skandalem w związku z opóźnieniem w przekazaniu informacji o zanieczyszczeniu. Echa tej sytuacji cały czas odbijają się w wypowiedziach polityków państw zachodnioeuropejskich.