O alkoholizmie wśród Rosjan krążą legendy na całym świecie. Tak według danych Służby Bezpieczeństwa Ukrainy wygląda portret społeczno-psychologiczny rosyjskiego personelu. Jednak to tylko początek. Najwyraźniej dyktaturze łatwiej rozkazywać... odurzonym.
- Przeważnie ma jedynie wykształcenie szkolne, chodzi w tych samych łachmanach przez trzy miesiące z rzędu i obowiązkowy element jego „diety” – 1 litr wódki
- zdradzają treści raportu SBU.
Jednak to nie wszystko, jeżeli chodzi o "dietę". Według danych mundurowych schwytani Rosjanie piją również miód pitny i... płyn przeciw zamarzaniu!
Jak zaznaczają mundurowi dane są zawarte w oficjalnych dokumentach schwytanych okupantów, którymi dysponuje SBU.
"W ten sposób oficerowie armii rosyjskiej prowadzą portret społeczno-psychologiczny personelu."
przekazują służby.
W rubryce "pochodzenie społeczne", widnieją głównie pozycje "od robotników", lub "od rolników". "Imponujący jest również aspekt kulturowy wroga" - piszą służby. Wśród materiałów referencyjnych rosyjskich dowódców znajduje się lista „dni chwały wojskowej”. Wśród „zwycięstw” są wydarzenia skradzione, zakłamane, lub takie, który nigdy się nie wydarzyły. Na przykład:
▪️ „Bitwa pod Kulikowem”, w której jeden chan z Hordy Tokhtamish pokonał drugiego chana Mamaię;
▪️ „Bitwa pod Borodino”, w której Napoleon pokonał Rosjan w ciągu tygodnia zajął Moskwę.
"Skoro więc Rosjanie są tak dumni ze swoich porażek, to czy kolejna porażka na Ukrainie też będzie dla nich wielkim świętem?"
- czytamy w komunikacie.