Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Lifestyle

To nie żart! Pies Putina ma na imię… Donald! Pokaz „Naszości” w Krakowie w piątek 1 września

„Żywimy głębokie przekonanie, że nadanie pieskowi Pana Pułkownika imienia Donald przyczyni się do ocieplenia w stosunkach między naszymi narodami. Donald aportujący, liżący buty, merdający ogonkiem i drapany za uszkiem w nagrodę za posłuszeństwo – ten widok ucieszy wszystkich polskich przyjaciół Rosji. Imię to będzie gwarancją, że każda ręka podniesiona na premiera Rosji zostanie odgryziona i obgryziona do szpiku kości” – pisała Akcja Alternatywna Naszość w liście do Władimira Putina w grudniu 2010, wyśmiewając politykę resetu. List odczytano przed konsulatem Rosji. To jedna ze scen filmu „Naszość – tylko dla nienormalnych”, która wywołuje największe salwy śmiechu na widowni. A ta przybywa tłumnie w kolejnych miastach. W piątek 1 września o 20.00 odbędzie się pokaz filmu w NAJWIĘKSZEJ sali kinowej w Polsce, w kinie Kijów w Krakowie! Wstęp wolny.

W największej sali kinowej w Polsce

„Nie róbmy polityki. Budujmy Sowietom pomniki”, „Grzegorz Schetyna to urodziwa jest psina”, „Deszcze niespokojne poszarpały psa, a my w tym burdelu 70 lat” – tymi hasłami Naszość w czasie happeningu pod rosyjskim konsulatem w Poznaniu parodiowała absurdalna politykę ocieplenia w stosunkach polsko-rosyjskich po Smoleńsku. Do przekazania petycji konsulowi w sprawie psa Putina nie dopuściła… polska policja, której polecenia wydawał wówczas rząd Tuska.

Reklama
My uważamy, że to nie był żart, przez tą blokadę moralnie ten pies ma na imię Donald

– mówi Piotr Lisiewicz.

I nie tylko petycji: Naszość chciała poprosić konsula o przekazanie także prezentów dla psa Donalda, takich jak buda, miska i karma. Policja nie pozwoliła również na to. - Ale dlaczego? Przecież to miejsce stworzone do kontaktów między obywatelami a stroną rosyjską – dziwił się agresywnej postawie służb Tuska Lisiewicz.

A poniżej Piotr Fronczewski w trailerze „Naszości”: „Komuna zdechła, ale pozostaliście wy, rozkładający się trup PRL”:

Reklama