Do zdarzenia doszło w październiku ubiegłego roku w miejscowości Arendonk na północy Belgii. Zranione zwierzę znalazła w krzakach mieszkająca w sąsiedniej miejscowości aktywistka organizacji społecznej działającej na rzecz zwierząt. Jak relacjonowała w sądzie, podszedł do niej mężczyzna i powiedział, że:
Strzelał niezbyt celnie, skoro kot jeszcze żyje.
Strzelał do kota w obronie królików
Kobieta zawiozła zwierzę do weterynarza, u którego okazało się, że kot miał w ciele cztery kule, z tego jedną w kręgosłupie. Konieczne było jego uśpienie. Kobieta postanowiła wystąpić przeciwko sprawcy z pozwem cywilnym za znęcanie się nad zwierzętami.
Z odczytanych w sądzie zeznań mieszkańca Arendonk wynika, że strzelał do kota, bo ten gonił króliki w jego ogrodzie. W ocenie sądu fakt, iż zwierzę zostało postrzelone cztery razy świadczy o tym, że celem podejrzanego była chęć uśmiercenia kota. Sędzia wymierzył oskarżonemu karę 4 tys. euro grzywny oraz 400 euro wpłaty na rzecz schroniska dla zwierząt.