Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Lifestyle

Nie było go 5 dni, ale się znalazł. Ukraińska rodzina wraca po kotka do Krakowa. Z Niemiec

Kot ukraińskich uchodźców, który zaginął, gdy ci zatrzymali się na dworcu głównym w Krakowie, został znaleziony po pięciu dniach - poinformowało w środę Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt. Właściciele zwierzaka są już w Niemczech, ale wrócą po niego do Polski.

Autor:

- To prawdziwy cud, że się odnalazł. Nasz kot jest prawdziwym wojownikiem

- napisała do KSOZ na wieść o odnalezieniu kota pani Natalia, córka właścicieli futrzaka.

Ukraińska rodzina trafiła do Krakowa kilka dni temu i przez pewien czas przebywała w punkcie odpoczynku przy peronie trzecim na dworcu głównym w Krakowie. To właśnie tu w piątek zaginął kot. Rodzina z Ukrainy poinformowała o tym przedstawicieli Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt, którzy odwiedzili punkt wypoczynku w ramach akcji pomocy dla zwierząt uchodźców. Stowarzyszenie podjęło próby znalezienia kota m.in. przy użyciu specjalnej klatki tzw. żywołapki i otwartych transporterków z przynętą. KSOZ wydrukował także plakaty oraz prowadził poszukiwania kota za pośrednictwem internetu.

Kiedy już wydawało się, że akcja poszukiwania skazana jest na niepowodzenie, we wtorek wieczorem nastąpił przełom. W piątym dniu od zaginięcia kota wolontariuszki, pracujące w punkcie wypoczynku, znalazły go w dziurze w ścianie. Dziewczyny przekazały zwierzę pod opiekę KSOZ. Ukraińska rodzina kota jest już w Niemczwech, tysiąc kilometrów od Krakowa.

- Zwierzę pozostanie pod naszą opieką do czasu przyjazdu po nie. Rodzina kota już telefonowała do nas i zapowiedziała, że w najbliższych dniach wróci po zwierzę. Jesteśmy w stałym kontakcie

- powiedziała prezes KSOZ Agnieszka Wypych. Jak dodała, kot jest w doskonałej kondycji, prawdopodobnie tylko nocami wychodził z ukrycia i jadł karmę z transportera - była to przynęta, by go odnaleźć.

Autor:

Źródło: niezalezna.pl, PAP