Rubik straszy wizją „więzienia za edukację seksualną”. Nie odpowiada jej demokracja?
Celebryci dwoją się i troją, by zmobilizować społeczeństwo do udziału w wyborach parlamentarnych 13 października. Postawa godna podziwu? Nic z tego. Oprócz podkreślania istoty wydarzenia, straszą też kolejną kadencją rządów Prawa i Sprawiedliwości. Znana modelka i edukatorka seksualna Anja Rubik grzmi w sieci: „będą wsadzać nas do więzień!”. Chodzi o obywatelski projekt ustawy...
Znane osobowości, nieprzychylne obozowi Zjednoczonej Prawicy, hucznie apelują w sieci o udanie się do lokali wyborczych 13 października. Niemal dwa tygodnie przed wyborami, biorą na sztandary obywatelski projekt ustawy, którego pierwsze czytanie odbędzie się 15 października.
Chodzi o inicjatywę organizacji „Stop pedofilii”. W projekcie, pod którym udało się zebrać 100 tys. podpisów, zapisano m.in. zakaz prowadzenia edukacji seksualnej wśród młodych osób.
Okoliczność zbliżającego się czytania projektu w Sejmie postanowiła wykorzystać Anja Rubik. Za pośrednictwem Instagrama zwraca się do swoich fanów, by ci „głosowali tak, by nie doszło do kar więzienia za edukację seksualną”.
- Według obywatelskiego projektu zmian w Kodeksie karnym, za edukację seksualną należy karać więzieniem. Sejm zacznie nad nim pracę tuż po wyborach. Nowe regulacje dotknęłyby wszystkich tych, którzy w związku z pracą edukują o seksie i seksualności ludzi poniżej 18. roku życia. ( Pamietajmy! wiek, w którym można zgodzić się na seks z drugą osobą w Polsce wynosi 15 lat! Czyli rozmowa o bezpiecznym seksie, świadomej zgodzie, antykoncepcji nie będzie możliwa! ) W praktyce oznacza to, że wszystkie osoby zajmujące się edukacją seksualną wśród młodych miałyby być zagrożone karą więzienia
- straszy Rubik.
Internauci szybko zburzyli narrację modelki. Wskazują, że niezależnie od sprawowanej władzy, w ustroju demokratycznym każdy projekt obywatelskiej ustawy, pod którym udało się zebrać 100 tys. głosów, należy skierować do czytania w Sejmie. Apel Rubik może mieć również wymierny cel – promocję swojej książki „sexedpl”.
Gdyby ktoś chciał to wprowadzić, czy czekałby na niepewny wynik wyborów, skoro może to zrobić teraz? „Niszczyli Konstytucję, łamali demokrację, demolowali sądy, za nic mają praworządność ale bali się ruszyć edukację seksualną i zrobią to za dwa tygodnie, zobaczycie!!!”- no bardzo spójny przekaz
- kpią internauci.
Źródło: niezalezna.pl
