Od momentu diagnozy rodzina Willisa otwarcie mówi o postępach choroby. To właśnie żona aktora jest dziś jego główną opiekunką i osobą odpowiedzialną również za sprawy majątkowe. Latem głośnym echem odbiło się jej wyznanie, że zdecydowała się umieścić męża w osobnym domu z całodobową opieką. Jak przyznała wprost, była to „najtrudniejsza decyzja w jej życiu”.
Teraz Emma wraca do tematu, opisując święta, które – jak podkreśla – „wyglądają teraz inaczej”. Na blogu szczerze przyznaje, że to czas pełen sprzecznych emocji.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
„Chwile, które kiedyś przynosiły nieskomplikowaną radość, mogą pojawić się splątane w sieci żalu. Wiem to, bo sama je przeżywam. Nauczyłam się, że święta nie znikają, gdy demencja wkracza w życie. One się zmieniają”.
Żona aktora wspomina, że Bruce uwielbiał Boże Narodzenie – rodzinne rytuały, wspólne gotowanie i zabawy z dziećmi.
„Uwielbiał tę porę roku – energię, czas spędzony z rodziną, tradycje. Był tym, który robił naleśniki, tym, który wychodził z dziećmi na śnieg. Demencja nie wymazuje tych wspomnień, ale tworzy przestrzeń między tym, co było, a tym, co jest teraz. A ta przestrzeń może boleć”.
Heming nie ukrywa też frustracji i tęsknoty za dawną codziennością.
„Zdarza mi się, że bezkarnie przeklinam imię Bruce’a, gdy zmagam się ze świątecznymi światełkami. Nie dlatego, że jestem na niego zła, ale dlatego, że tęsknię za tym, jak kiedyś przewodził świątecznej akcji”.
Mimo wszystko zapewnia, że tegoroczne święta będą rodzinne i pełne bliskości – choć nie zabraknie łez.
„Będzie śmiech i przytulanie. I prawie na pewno będą łzy. Radość nie neguje smutku. Smutek nie neguje radości. One współistnieją”.
Jednym z obowiązkowych punktów ma być wspólne oglądanie kultowego filmu aktora – "Szklana pułapka".