Magnat filmowy Harvey Weinstein jest winny wymuszenia aktu seksualnego w 2003 roku i gwałtu, do którego doszło w 2013 roku - zdecydowali w Nowym Jorku w poniedziałek, po pięciu dniach obrad, członkowie ławy przysięgłych.
Hollywoodzkiemu producentowi grozi do 25 lat więzienia.
Ława przysięgłych uniewinniła Weinsteina od najpoważniejszych zarzutów: dwóch przypadków drapieżnej napaści seksualnej, za co groziłoby mu dożywocie.
Zgodnie z decyzją sędziego hollywoodzki producent Harvey Weinstein tuż po odczytaniu wyroku został zakuty w kajdanki i trafił do więzienia - informują agencje.
Sędzia oświadczył, że wystąpi o umieszczenie Weinsteina w szpitalu więziennym w związku z tym, że - jak twierdzili prawnicy producenta - po nieudanej operacji kręgosłupa potrzebuje on pomocy medycznej.
Jak pisze agencja AP, po odczytaniu wyroku skazującego Weinstein wyglądał na zrezygnowanego.
Weinstein został skazany za gwałt w 2013 roku na wówczas początkującej aktorce Jessice Mann oraz o wymuszenie w 2006 roku aktu seksualnego na asystentce Mimi Haleyi w jego apartamencie.
67-letni Weinstein utrzymywał, że nigdy nie uprawiał z nikim seksu bez zgody. Jego obrońcy podkreślali, że chcą, aby proces skupiał się na zarzutach, a nie na publicznych oświadczeniach około 80 kobiet. Sąd odrzucił wniosek obrońców o przeniesienia procesu z Manhattanu, ze względu na nadawany mu przez media rozgłos, przez co potencjalni przysięgli mogli sobie już wyrobić zdanie w sprawie producenta.