Aktorka Maja Bohosiewicz chciała napisać mądrego posta o prawach kobiet i ich emancypacji. Ale nie ma o tym chyba zbyt dużego pojęcia, bo za ten wpis spotkała ją fala krytyki. Pojechała w podróż poślubną do Dubaju i stwierdziła, że "kobiety mają tu przekichane". Postanowiła jednak... przymknąć na to oko.
Aktorka Maja Bohosiewicz w Sylwestra wyszła za mąż. W podróż poślubną wybrała się z mężem do Dubaju. Tam leżąc w bikini na plaży napisała na Instagramie post. Na początek zapytała co warto zobaczyć w tym mieście a później, zaczęła dumać nad złym losem kobiet w krajach arabskich. Ostatecznie stwierdziła jednak, że... przymyka na to oko.
A post pełen błędów ortograficznych zilustrowała swoim zdjęciem w bikini.
Zapytam, bo wasze rady są zawsze nieocenione. Co robić w tym mieście, gdzie się udać, co przeżyć? Mieście które zaskakuje swoją nowoczesnością, a z drugiej strony kobiety w tym kraju mają przekichane. Z ciekawostek za gwałt jest tu kara śmierci (to się chwali!) ale żeby uznać kogoś winnego gwałtu trzeba mieć czterech świadków płci męskiej wyznania muzłumańskiego. Rozumiem, że w stystykach kobiety czują się tu zopiekowane, gwałtu nieodnotowano. arabskie kraje chyba nigdy nie staną się moimi ulubionymi destynacjami. Przymykam oko, oddaje się kontemplacji i myśle wciąż ile jeszcze czasu upłynie zanim my kobiety będziemy wyemancypowane? Eh... (pisownia oryginalna)
- napisała Bohosiewicz.
Fani aktorki wytknęli jej hipokryzję.
Ty taka wielka feministka, przymykasz oko? Może właśnie warto walczyć o prawa kobiet tam, gdzie naprawdę są one łamane
- napisała jedna z internautek.
Nie wolno przymykać oka, trzeba mówić. I wyciągać wnioski uczciwie porównując ... to a propos naszego polskiego, podobno tak dla kobiet nieprzyjaznego świata
- napisała inna.