Płetwonurek Marcel Korkuś pobił rekord świata w nurkowaniu wysokogórskim. Tak, to nie pomyłka. Polak jako pierwszy na świecie zanurkował na wysokości 6395 m n.p.m., ustalając absolutny rekord świata. Było to pierwsze w historii nurkowanie człowieka na tak dużej wysokości.
Nurkowanie miało charakter eksperymentalny, albowiem tabele do planowania nurkowań kończą się już na 3 tysiącach metrów. Jak się okazuje, dla Polaka nie była to pierwsza próba tego typu. 7 marca 2016 roku odkrył najwyżej położone jezioro na Ziemi (Cazadero 5985 m n.p.m.), nurkując w nim, ustanowił rekord Guinnessa potwierdzony oficjalnym certyfikatem.
Niedługo potem, na skutek zmiany przepisów przez organizację Guinnessa na mniej restrykcyjne, rekord został przyznany Węgrowi, który na dzień nurkowania nie spełnił wszystkich wymagań. Marcel Korkuś w kolejnych latach dwukrotnie podejmował nieudane próby dotarcia do zbiornika wodnego już na sąsiednim wulkanie Ojos del Salado, który jest najwyższą górą Ameryki Południowej, a zarazem najwyższym wulkanem na świecie.
Pierwsza nieudana próba miała miejsce w grudniu 2016 roku. Polaka zatrzymało na wysokości 6200 m n.p.m. gwałtowne załamanie pogody. Natomiast w lutym 2018 roku wyprawa została przerwana na wysokości 6300 m n.p.m. z powodu dużej ilości śniegu i odmrożonych palców.
Ostatnia wyprawa zakończyła się całkowitym sukcesem, a rekord został potwierdzony w ubiegłym tygodniu przez organizację Guinnessa. Nurkowanie odbyło się w tzw. basenie (naturalnym zbiorniku wodnym, który wymiarami nie może być uznany za jezioro). Grubość pokrywy lodowej wynosiła 1,3 metra, a temperatura wody 3 stopnie Celsjusza.
Zdaniem ekspertów nurkowanie na większej wysokości wydaje się już nieprawdopodobne. Jak się okazuje Marcel Korkuś po swoim wyczynie nie spoczywa na laurach. Teraz zamierza przystąpić do odkrycia najgłębszej zatopionej jaskini na świecie.