Dziś o 20 w najstarszym warszawskim kinie Atlantic na Chmielnej odbędzie się premiera kinowa filmu Magdaleny Piejko „Naszość – tylko dla nienormalnych”. Bilety można kupić w kasach kina przed seansem albo przez internet pod tym linkiem: KLIK.
A od piątku film obejrzeć można będzie w kinach w całej Polsce. Mimo, że w obsadzie filmu jest Piotr Fronczewski, mało kto wierzył, że to się uda, bo polskie dokumenty rzadko trafiają do masowej ogólnopolskiej dystrybucji. Jednak tłumy na przedpremierowych pokazach w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu czy Gdyni przekonały amerykańskiego dystrybutora, że ten film podbije polskie kina. Bo ludzie, którzy go oglądają, wymykają się wszelkim współczesnym podziałom, a „Naszość” to tak naprawdę historia pokolenia…
Film „Naszość. Tylko dla nienormalnych” przenosi nas w świat szarych blokowisk z lat 90. Na jednym z nich, poznańskim Piątkowie, grupa zbuntowanych dzieciaków zakłada Naszość, ruch działający pod hasłem „Nasz cel – głupota”. To rewolucyjne hasło malowane sprayem pokrywa mury miasta, wynalezione przez Naszość wlepki ściany wszystkich autobusów, a odbijana na ksero gazetka „Tylko dla nienormalnych” jest utrapieniem nauczycieli w szkołach. Co zaskakujące, ruch łączy różne subkultury – łysi kibice działają w nim wspólnie z kolorowymi punkowcami.
Surrealistyczne happeningi Naszości śmieszą do dziś, bo jak tu nie roześmiać się, kiedy na wiec partii SLD przybywają kosmici, którzy zwinięci zostają do radiowozów, a w odwecie podają policjantów do prokuratury za połamanie czułków i kradzież kosmicznej plazmy?
Gdy w Rosji w 2000 r. dochodzi do władzy Putin i dokonuje ludobójstwa Czeczenii, świat milczy. A członkowie Naszości wdzierają się do konsulatu Rosji. Zdejmują flagę rosyjską z masztu i wciągają tam flagę Czeczenii. O tej akcji mówi znowu cały świat.
„Nadchodzi nieubłaganie koniec waszego kłamstwa, zgodnie z którym skorumpowane, pełne samozachwytu salony są polską elitą… Nie napinajcie waszych zwiotczałych esbeckich muskułów, bo jesteśmy stąd i znamy tu wszystkich. Więc lepiej od razu schowajcie się za wysokim murem w swoich posiadłościach na Mazurach. To my będziemy Polską” – taki manifest Naszości czyta w filmie Piotr Fronczewski.
Naszość zaczynała w erze przedinternetowej, a postkomunistyczne media informowały o niej oszczędnie, więc warto zobaczyć jak happenerzy wcześniej od innych opisali patologie III RP. Trzeba wybrać się dziś o 20-stej do kina Atlantic.