„Zielona noc na Marszałkowskiej”
Rafał Trzaskowski, znany z zamiłowania do medialnych prezentacji miejskich inwestycji, po raz kolejny wykorzystał platformę X, by ogłosić rozpoczęcie nasadzeń drzew przy przebudowanym torowisku.
„Rozpoczęliśmy sadzenie drzew wzdłuż torowiska. Pracujemy nocą, aby zminimalizować utrudnienia. Posadzenie wszystkich drzew zajmie około tygodnia. Tak budujemy #NoweCentrumWarszawy”
- napisał dumnie.
Zielona noc na Marszałkowskiej 🌳
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) December 10, 2025
Rozpoczęliśmy sadzenie drzew wzdłuż torowiska. Pracujemy nocą, aby zminimalizować utrudnienia. Posadzenie tu wszystkich drzew zajmie nam ok. tygodnia.
Tak budujemy #NoweCentrumWarszawy. pic.twitter.com/6VROYBoCkd
Zgodnie z przekazem ratusza działania miały być niemal niezauważalne dla mieszkańców. Rzeczywistość szybko zweryfikowała te deklaracje.
Ani pora, ani miejsce...
Wielu komentujących nie kryło zdziwienia, że miasto zdecydowało się na sadzenie drzew… w grudniu. Przy niskich temperaturach i nieprzewidywalnej pogodzie takie działania mogą okazać się ryzykowne, a część drzew może się po prostu nie przyjąć.
„Czy ktoś w ogóle konsultował to z ogrodnikami?”
- pytają internauci.
Jeszcze większe emocje wzbudziła kwestia likwidacji jednego pasa ruchu. Według kierowców właśnie to stało się główną przyczyną gwałtownego wzrostu korków na jednej z najważniejszych arterii Warszawy.
Mieszkańcy alarmują, że w skrajnych sytuacjach zagrożone może być nawet bezpieczeństwo.
„Kiedy jedzie karetka, nie mamy gdzie uciec. Wszystko stoi. To skandal”
- relacjonuje jeden z mieszkańców Śródmieścia.
W ocenie wielu warszawiaków priorytety ratusza od lat są niezmienne: ograniczać ruch samochodowy za wszelką cenę, nawet kosztem mieszkańców i służb ratunkowych.
Powraca temat kosztownych nasadzeń
Pod wpisem Trzaskowskiego pojawiło się wiele ironicznych komentarzy. Użytkownicy nawiązują do głośnej afery dotyczącej drzew posadzonych na Placu Trzech Krzyży — 24 sztuki sprowadzono z Niemiec, płacąc za każde około 14 tys. złotych.
„Kolejna zagraniczna kolekcja za publiczne pieniądze?” - pytają z przekąsem.
„Może od razu sprowadźmy cały las z Berlina?” - drwią inni.
Choć ratusz przekonuje, że projekt #NoweCentrumWarszawy ma „odzyskać przestrzeń dla pieszych i zieleni”, coraz częściej słychać głosy, że stołeczne inwestycje wprowadzają więcej chaosu niż porządku.
Z jednej strony - efektowne wizualizacje, nagrania i hasła o ekologicznej transformacji.
Z drugiej - realne problemy mieszkańców, którzy codziennie zmagają się z korkami, objazdami i decyzjami podejmowanymi bez konsultacji.
Na odpowiedzi władz miasta dotyczące pochodzenia drzew i zasadności zimowych nasadzeń warszawiacy nadal czekają.