GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Obiecujący początek festiwalu piosenki w San Remo. Przed telewizorami miliony widzów

Wojny na świecie, bomby, które spadają na dzieci i szpitale, przemoc - takie akcenty towarzyszyły inauguracyjnej gali 74. edycji festiwalu włoskiej piosenki w San Remo we wtorek. "Królem" pierwszego wieczoru został okrzyknięty przez media dwukrotny zwycięzca festiwalu Marco Mengoni.

Marco Mengoni
Marco Mengoni
Marco Mengoni - Facebook

Trwającą ponad pięć godzin transmisję z San Remo obejrzały jak co roku miliony widzów telewizji RAI.

Przed teatrem Ariston, gdzie zgromadziły się setki ludzi, festiwal otworzył włoski hymn w wykonaniu orkiestry marszowej konnego regimentu karabinierów.

Po raz piąty największe święto włoskiej piosenki prowadzi znany prezenter telewizji RAI Amadeus, który ogłosił ze sceny, że imprezę oglądają jej miłośnicy w wielu krajach, w tym także dziesiątki milionów Włochów, mieszkających na świecie.

Galę inauguracyjną prowadził z Amadeusem dwukrotny triumfator festiwalu, zwycięzca zeszłorocznej edycji Marco Mengoni i to do niego, jak podkreślają zgodnie włoskie media i tysiące użytkowników mediów społecznościowych, należał ten wieczór.

Gdy zaśpiewał piosenki „Due vite” i „L’Essenziale”, którymi wygrał przed rokiem i 10 lat wcześniej, widownia oklaskiwała go na stojąco. Po krótkim recitalu pojawiły się komentarze, że to Mengoni jest "zwycięzcą" także w tym roku i królem festiwalu.

O główną nagrodę San Remo i bilet na konkurs Eurowizji walczy 30 wykonawców; od największych legend włoskiej piosenki, jak działający od ponad 50 lat zespół Ricchi i Poveri oraz Loredany Berte, po znanych młodych artystów Mahmooda i Diodato, zespół Volo i młodych raperów.

Komentatorzy zwrócili uwagę na szczególnie sugestywną wymowę piosenki „Casa mia” (mój dom), jaką wykonał raper z Mediolanu Ghali. Opowiedział w niej o pokoju, którego nie ma na świecie. „By wyznaczyć wyimaginowane granice, bombardujecie szpital” - te słowa przytaczają włoskie media.

Raper Dargen D'Amico odniósł się do kryzysu na Bliskim Wschodzie, mówiąc po występie: „Są dzieci pod bombami, bez wody i jedzenia. Nasze milczenie jest współodpowiedzialnością”. Zaapelował o zawieszenie broni.

Jak co roku podczas festiwalu nie zabrakło ważnej tematyki społecznej.

Punkowa grupa La Sad w piosence „Autodistruttivo” poruszyła kwestię plagi samobójstw wśród młodzieży, a jej występowi towarzyszył apel do młodych ludzi o to, by w kryzysie szukali pomocy psychologicznej.

Wzruszenie widowni wywołały słowa specjalnego gościa imprezy, matki młodego, obiecującego muzyka Giovaniego Battisty Cutolo, zabitego na placu w Neapolu przez 17-latka. Zwróciła uwagę na szerzącą się przemoc.

Hołd oddano zmarłemu w zeszłym roku Toto Cutugno, który zapisał się w historii muzyki jako wykonawca szlagieru „L’italiano”.

Gośćmi gali byli też sportowcy. Na scenie pojawił się Zlatan Ibrahimovic, który zakończył niedawno karierę piłkarską. Była również Federica Brignone, włoska narciarka alpejska, trzykrotna medalistka igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, zdobywczyni Pucharu Świata.

Festiwal potrwa do soboty. W kolejnych dniach oczekiwani są między innymi aktorzy Russel Crowe i John Travolta.

 



Źródło: niezalezna.pl, pap, x, Facebook

Magdalena Żuraw