Rosyjski dyrygent Walerij Giergijew, deklarujący się jako przyjaciel prezydenta Rosji Władimira Putina nie poprowadzi orkiestry w mediolańskim teatrze La Scala. Nie odpowiedział na apel dyrekcji i władz miasta, które żądały, by zajął jasne stanowisko przeciwko napaści Rosji na Ukrainę.
Brak odpowiedzi oznacza, że rosyjski dyrygent nie powróci na podium w La Scali 5 marca, gdy ponownie wystawiona zostanie opera "Dama pikowa" Piotra Czajkowskiego. W programie jest jeszcze pięć spektakli, na które trzeba znaleźć zastępstwo.
"W zaistniałej sytuacji należy wykluczyć" powrót Giergijewa - oświadczył w poniedziałek burmistrz Mediolanu Giuseppe Sala, który domagał się jego reakcji.
Przypomina się, że znany dyrygent w 2014 roku podpisał list z poparciem rosyjskiej aneksji Krymu.
Podobne decyzje o rezygnacji ze współpracy z Walerijem Giergijewem podjęły inne sceny muzyczne w Europie, a także nowojorska Carnegie Hall.