Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Moda na chodzenie do teatru

Blisko 89 tys. widzów obejrzało w 2017 r. spektakle bielskiego Teatru Polskiego. To o 10,7 tys. więcej niż rok wcześniej – podała bielska scena. Zdaniem jej dyrektora Witolda Mazurkiewicza, w mieście zapanowała moda na uczęszczanie do teatru.

pixabay.com

- To swoisty snobizm w dobrym tego słowa znaczeniu. Dla nas to bardzo radosne. Widzę, jak odbiera to zespół: odczuwają silną potrzebę identyfikacji z teatrem, dumę z tego, że tu pracują, ale również z samych siebie, bo to przede wszystkim oni są twórcami sukcesu. Budują dobry wizerunek sceny i co wieczór odbierają nagrodę. Widownia jest pełna, a oni niemal zawsze otrzymują owacje. To największa nagroda. Oby to trwało – powiedział dyrektor teatru Witold Mazurkiewicz.

Jego zdaniem do sukcesu bielskiej sceny przede wszystkim przyczyniło się zrozumienie przez zespół tego, czym jest miasto monoteatralne, czyli takie, w którym działa jedna scena dramatyczna.

- W Bielsku-Białej widzów zawsze było sporo. Gdy tu przychodziłem cztery lata temu widownia sięgała 60 tys. Strategia repertuarowa doprowadziła nas do obecnego wyniku. Mam tu na myśli coś, co reguluje misję i służebność teatru w mieście takim, jak Bielsko-Biała: nie wykluczamy żadnego z widzów. Jesteśmy teatrem, który pracuje dla każdego mieszkańca. Każdy bowiem oczekuje czegoś dla siebie – powiedział.

Zdaniem dyrektora scena troszczy się o „eklektyczny, zróżnicowany repertuar”. W dużym stopniu do frekwencyjnego sukcesu przyczynił się też wizerunek teatru.

- Jest jednorodny i stwarzający wrażenie wszechobecności w tkance miejskiej, a zarazem ciepły, skracający dystans widza do zespołu artystycznego – dodał dyrektor.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#teatr #Bielsko-Biała

redakcja