Katerina Kowalczuk, która zagrała główną rolę w bijącym rekordy popularności serialu "Zniewolona", zdradziła podczas jednego z wywiadów, że gdy była nastolatką, to nie marzyła o aktorstwie.
Jak wyznała gwiazda "Zniewolonej", we wczesnej młodości chciała zostać dziennikarką.
Za taka opcją był mój tata. Stwierdził, że jedna aktorka w rodzinie wystarczy - bo moja o 15 lat starsza siostra też wykonuje ten zawód.
Przez chwilę studiowała ten kierunek, jednak szybko zrezygnowała.
Spełniłam jego prośbę i poszłam na studia dziennikarskie. Wytrzymałam tam 20 dni i już wiedziałam, że to nie dla mnie
- opowiadała.
Portal plotek.pl donosi, że Kowalczuk tak się spodobało aktorstwo, iż nie ukrywa, że marzy o karierze w Hollywood. W USA ma już swojego agenta, poza tym świetnie mówi po angielsku. Zagrała już nawet w pierwszej produkcji. Katerina wzięła udział w zdjęciach do krótkometrażowego filmu science fiction "Roy".
Katerina Kowalczuk urodziła się w 1993 roku w Rosji i zaledwie cztery lata temu ukończyła Państwową Akademię Sztuki Teatralnej w Sankt Petersburgu. 26-letnia aktorka ma na koncie na razie niewiele ról teatralnych i w filmach krótkometrażowych, ale widać, że to dopiero początek jej kariery. Prócz serialu "Zniewolona", niebawem będziemy mogli ją zobaczyć w serialu "Dwie Siostry" i filmie krótkometrażowym "Roy". Na razie "Zniewolona" jest jej największym sukcesem i pierwszą rolą pierwszoplanową, która przekroczyła granicę na Bugu.