Znany z takich przebojów, jak "Dawna dziewczyno", czy "Tango Libido" piosenkarz Maciej Maleńczuk w dzisiejszym programie Kuby Wojewódzkiego emitowanym na antenie TVN zaskoczył pewnym wyznaniem.
Okazuje się, że piosenkarz nie zamierza umrzeć naturalnie. Jak sam zdradził, w planach ma - gdy nie będzie miał już energii do działania - popełnić spektakularne samobójstwo. Wyznanie padło pod koniec rozmowy pełnej przytyków do Prawa i Sprawiedliwości, opowieści o ćpaniu z jednej strzykawki i czerpaniu przyjemności z trójkątów ("dwie kobiety i ja, byle było też o czym rozmawiać").
Ale chciałbym zabrać ze sobą jeszcze jednego sukinsyna
- dodał, wyznając, że nie nie cierpi ludzi, którzy źle mówią o Lechu Wałęsie.
Wcześniej zaś nie szczędził krytyki w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego, który - wykazywał - pełen jest erotyzmu, wywołującego skandowanie jego imienia przez tłumy.
Kraj jest podzielony, osobiście nie mam nic do wyborców PiS, byle się do tego nie przyznawali przy mnie i nie mówili o tym głośno
- powiedział. I podkreślił: "tak zostałem ukształtowany" - "mam głęboką potrzebę patriotyzmu".