Madonna od lat podkreśla, że muzyka pozostaje dla niej przestrzenią wolności i buntu wobec oczekiwań otoczenia. W jednym z wywiadów mówiła nawet, że jeśli ktoś chciałby, aby zeszła ze sceny, musiałby ją „zabić”. Te deklaracje nie były na wyrost – artystka intensywnie pracuje nad nowym materiałem i zapowiada, że pierwsze nowości fani usłyszą już na początku stycznia.
Czas spędzony w Wielkiej Brytanii przyniósł nie tylko pracę w studiu, ale też niespodziewane spotkanie z byłym mężem, co szybko stało się tematem medialnych spekulacji. Po zakończeniu nagrań Madonna wróciła jednak do Nowego Jorku i tam zwróciła na siebie uwagę w zupełnie inny sposób.
Na swoim profilu na Instagram piosenkarka opublikowała dwa zdjęcia z domowej celebracji Chanuki. Tym razem obyło się bez perfekcyjnego makijażu i studyjnego światła. Madonna zapozowała w satynowej koszuli nocnej z koronką, pokazując się w naturalnej odsłonie – bez retuszu, do którego przyzwyczaiła fanów dzięki współpracy z prywatnym fotografem.
Choć artystka formalnie nie przeszła na judaizm, od blisko trzech dekad interesuje się kabałą – mistycznym nurtem judaizmu – i regularnie uczestniczy w żydowskich obrzędach. Jej synowie, Rocco i David, w wieku 13 lat obchodzili bar micwę, a sama Madonna w 2004 roku przyjęła hebrajskie imię Estera.
Zdjęcia z Nowego Jorku szybko obiegły sieć, wywołując dyskusję wśród fanów i komentatorów. Jedno pozostaje pewne: Madonna, niezależnie od wieku i oczekiwań, nadal robi wszystko na własnych zasadach – zarówno w muzyce, jak i w życiu prywatnym.