Lekarze pracujący zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym przerwali we wtorek wszelkie konsultacje medyczne, co zmusiło władze do odesłania projektu ustawy do komisji parlamentarnej, która prawdopodobnie będzie musiała go zmodyfikować. W strajku nie wzięły udziału służby ratunkowe i lekarze z oddziałów intensywnej terapii.
Prezes indyjskiego stowarzyszenia lekarzy K.K. Agarwal powiedział agencji AFP, że "ustawa jest irracjonalna i nienaukowa", a ponadto działałaby "przeciw pacjentom i przeciw lekarzom".
Nowe przepisy miały być remedium na brak wykształconych lekarzy w Indiach, zwłaszcza w regionach wiejskich. Nowa ustawa pozwoliłaby osobom praktykującym takie formy terapii jak ajurweda czy homeopatia na wykonywanie zawodu lekarza po zaliczeniu dodatkowego szkolenia. Nie wiadomo jednak, jak długo takie szkolenie miałoby potrwać.
W Indiach jest 840 tys. praktykujących lekarzy. Jeden medyk przypada na 1674 osoby, podczas gdy Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca, by na jednego lekarza przypadało nie więcej niż 1 tys. osób.