Atak na córkę Karola Nawrockiego
Siedmioletnia córka Karola Nawrockiego podczas wieczoru wyborczego zwróciła uwagę internautów swoim zachowaniem podczas przemówienia ojca. Dziecko szeptało do mamy, wykonywało zabawne gesty oraz nawiązywało kontakt wzrokowy z ludźmi znajdującymi się dookoła sceny.
To stało się pretekstem dla fanów Rafała Trzaskowskiego, by w obliczu jego klęski, skierować wobec dziewczynki zmasowany, obrzydliwy hejt. Okazuje się, że w jej obronie - ponad podziałami - stanęło wiele znanych osób. Głos zabrała m.in. Dorota Rabczewska, czyli "Doda".
"Obojętnie jaki prezydent by nie wygrał, połowa Polski będzie niezadowolona. Bez względu na wszystko Polacy powinni trzymać się razem i głowę państwa szanować. A jak nie możecie szanować głowy państwa, bo jest to silniejsze od was, to przynajmniej dajcie spokój córce tej głowy państwa"
– oświadczyła.
Wskazała, że "jako osoba będąca twarzą wielu fundacji pomagającym dzieciom i młodzieży w depresjach, non stop alarmująca o różnych stanach lękowych, atakach paniki i wielu chorobach psychicznych, które się u dzieci mnożą jak grzyby po deszczu, apeluje, żeby wasza nienawiść co do polityków i nowego prezydenta nie była przelewana na Bogu ducha winne dziecko, które nie chciałaby, żeby było ofiarą hejtu w sieci".
Stanowczo zareagowała także Karolina Korwin-Piotrowska.
"Jeżeli wśród moich obserwatorów jest ktoś, kto hejtuje to dziecko, proszę, by natychmiast opuścił mój profil. Nie ma mojej zgody na niszczenie tej dziewczynki. Jeżeli wycieracie sobie gęby feminizmem, tolerancją czy body positivity, to bądźcie teraz konsekwentni. To jest test na wasze charaktery"
– zaapelowała do swoich obserwatorów dziennikarka.
Dodał także, że "to nie był jej kandydat, nie lubi jego poglądów, ale na miłość boską, zostawcie to dziecko".
W słowach nie przebierał także Marcin Najman.
"Chcę powiedzieć do tych wszystkich, którzy hejtują tę dziewczynkę, córkę prezydenta elekta, że jesteście obrzydliwi. Jesteście zwykłymi sku******mi, obrzydliwymi. Wstyd mi, za każdego, kto jest Polakiem i tak się zachowuje. Prezydent elekt to nie jest człowiek z mojej bajki, kompletnie. Dałem temu wyraz i chyba to było jasno. Prezydent Warszawy Trzaskowski również nie jest człowiekiem z mojej bajki, ale jak można do konfliktu politycznego, do sporu pomiędzy dorosłych ludzi włączać ich dzieci"
– powiedział.
Wskazał, że "każdemu, kto podniósł rękę na to dziecko w sieci, niech ta ręka uschnie".
"My się możemy kłócić, możemy się nie zgadzać politycznie, możemy, ale ręce precz od dzieci"
– podsumował.