Człowiek udomowił wąsatego czworonoga prawie 10 tysięcy lat temu, ale dopiero w 1990 roku we Włoszech koty doczekały się swojego międzynarodowego święta. W Polsce pierwsze obchody miały miejsce w 2006 roku.
Dzień Kota to jednak nie tylko oddanie hołdu najpopularniejszemu zwierzęciu domowemu na świecie, ale również inicjatywa mająca na celu uwrażliwienie społeczeństwa na problem bezdomnych i głodujących kotów, które nieraz wiodą iście pieskie życie.
W Polsce jest bardzo duża liczba bezdomnych kotów. Akcje charytatywne prowadzą schroniska oraz rozmaite organizacje na rzecz zwierząt. Warto wspomnieć, że nie wszystkie koty na świecie świętują 17 lutego, w Wielkiej Brytanii mają swój dzień 8 sierpnia, w Stanach Zjednoczonych natomiast 29 października.
Niestety, w niektórych miejscach te urocze czworonogi wcale nie mogą liczyć na sympatię, czy choćby współczucie. Co roku w Azji, głównie w Chinach, na stole ląduje kilka milionów kotów. Niezwykle trudno pojąć to w naszej rodzimej kulturze, gdzie całe pokolenia pamiętają „Pana kotka”, co leżał w łóżeczku, czy też ciekawskiego Filemona i zasadniczego Bonifacego.
Starożytni Egipcjanie darzyli koty szczególną czcią i szanowali je m.in. za pełnienie roli strażników magazynów zboża. Ochrona zapasów żywności sprawiła, że koty były cenione i otaczane opieką także przez rzymskich legionistów, Arabów, Hindusów, a średniowieczni żeglarze nie wyobrażali sobie morskiej wyprawy bez chociaż jednego kota na pokładzie. Nie zawsze jednak czasy były przychylne dla mruczków. Mroki średniowiecza były trudnym okresem dla kotów, gdyż były kojarzone z czarownicami i czarną magią. Jednak w czasach epidemii dżumy ponownie doceniono rolę kotów i po dziś dzień mruczący bohaterowie są traktowani we Włoszech, jak i w wielu innych krajach, jako wybawcy i są rozpieszczani przez mieszkańców.
Koty zasłużenie wróciły do swojej roli towarzyszy człowieka, członków rodzin a nawet pomocników lekarzy. W latach 60. XX wieku zostały dostrzeżone terapeutyczne zdolności kotów, które stały się podstawą felinoterapii. Za prekursora felinoterapii uważana jest Nise da Silveira, brazylijska psychiatra, która jako pierwsza zdała sobie sprawę, że opieka nad zwierzęciem i budowanie więzi emocjonalnych pacjenta z kotem mogą przyczynić się do rehabilitacji chorych psychicznie osób. Dziś doskonale wiemy, że zwierzęta mają pozytywny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne człowieka. Kontakt z kotem przynosi takie korzyści jak poprawa samopoczucia, obniżenie stresu i ciśnienia krwi, wzrost wydzielania endorfin, zmniejszenie objawów duszności.
Współczesne czasy wyniosły koty wręcz do rangi celebrytów, a nawet i milionerów! Tommassimo mieszkający we Włoszech odziedziczył fortunę po swojej zmarłej opiekunce, a w 2005 roku pojawiło się pierwsze wideo na YouTube pokazujące kota i dające początek światowemu trendowi mruczków w internecie, które tak kochamy oglądać!