Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Ściągnęliśmy aplikację Kamila Durczoka. Trzeba płacić, a opinie są fatalne

"Durczokracja" - tak nazywa się aplikacja mobilna, w której swoje treści ma prezentować upadła gwiazda telewizji TVN. Kamil Durczok przed laty był na dziennikarskim szczycie, dziś usiłuje powstać z kolan. Pierwsze wrażenia? "Tu nic nie ma, strata czasu i energii" - piszą internauci, którzy ściągnęli aplikację.

Kamil Durczok i jego aplikacja mobilna
Kamil Durczok i jego aplikacja mobilna
Marcin Pegaz/Gazeta Polska

Kamil Durczok w ostatnich latach - na własne życzenie - przeżywa trudne chwile. Dziennikarz w marcu 2021 r. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, wpłatę 3 tys. zł grzywny i 30 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym, a także zakaz prowadzenia pojazdów przez pięć lat. Chodzi o wydarzenia sprzed dwóch lat, gdy po pijanemu (2,6 promila) przejechał niemal całą Polskę i spowodował kolizję na autostradzie A1 w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego.

Z kolei w styczniu 2021 r. katowicka prokuratura oskarżyła Durczoka o podrabianie podpisu swojej byłej żony na dokumentach i przedkładanie ich w banku w celu wyłudzenia kredytu hipotecznego i pożyczki. 

Po nieudanym projekcie z portalem Silesion, Durczok zniknął z mediów, ale postanowił odbudować karierę - niedawno ogłosił, że rusza z aplikacją mobilną Durczokracja

- To będzie miejsce awantury, ale awantury toczącej się według określonych reguł, nie będzie tam miejsca na chamstwo i na komentarze wykraczające poza ramy mojej kulejącej grzeczności

- zapowiedział na Instagramie były gwiazdor telewizji TVN.

Klamka zapada, więc podjęliśmy decyzję: ściągamy Durczokrację. W sklepie szybko znajdujemy aplikację, sygnowaną nazwiskiem Durczoka. Po ściągnięciu przekierowuje nas do rejestracji. Trzeba wpisać imię, nazwisko, adres e-mail i hasło. Od razu można się logować, nie trzeba potwierdzać rejestracji mailowo. Ba, nie przychodzi nawet żaden mail.

Wchodzimy do aplikacji i... od razu trzeba płacić. Dostęp do 1 grudnia 2021 roku kosztuje 27 złotych. Cóż, może innym razem...

 

Opinie w sklepie Google Play? Delikatnie mówiąc, nie są pochlebne. - Ale gniot. Tu nic nie ma - pisze jeden z internautów. Inny dodaje: "Totalne dno. Strata czasu i energii". - Po co udostępniać aplikację, która nie zawiera żadnych treści? - pyta kolejny użytkownik. Ocena użytkowników: 2,6. Liczba dość symboliczna, biorąc pod uwagę wydarzenia na autostradzie. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Kamil Durczok #Durczokracja

Michał Kowalczyk