Magda Gessler, Katarzyna Kozyra, Julia Kamińska, Aleksandra Linda, to tylko niektóre z kobiet, które zaangażowały się w dość nietypową akcję charytatywną - „Dekolt dla Białorusi”. Jej efektem jest kalendarz , gdzie pozują topless, z... kotami na rękach. - Kobiece piersi, dekolt, sutki stały się symbolem walki o wolność dla Białorusi - wyznaje Julia Kamińska. - Uznałam, że jeżeli kiedykolwiek mam się pokazać, to chyba tylko w takim kontekście - dodaje.
– Kiedy dostałam tę propozycję, to na początku poczułam taki ścisk w żołądku, bo jednak było to przekroczenie mojej granicy, a z drugiej strony pomyślałam sobie, że jeżeli kiedykolwiek mam się pokazać, to chyba tylko w takim kontekście. Dostałam tę wiadomość jakoś w nocy i moje wahanie trwało mniej więcej 5 sekund. Ten ucisk w żołądku trwał 5 sekund, a potem napisałam: jasne!
– mówi agencji Newseria Lifestyle Julia Kamińska.
Jej zgoda na udział w sesji topless to również wyraz solidarności z aktywistką Janą Shostak. Kiedy bowiem wystąpiła ona na konferencji prasowej ubrana w biało-czerwoną sukienkę z dużym dekoltem, wiele osób uznało, że taki strój odwraca uwagę i odbiera jej wiarygodność. Aktorka w ten sposób chce zamanifestować swój sprzeciw wobec takiego traktowania kobiet. Jej zdaniem tylko one same powinny decydować o tym, kiedy chcą odsłonić swoje ciała, a inni nie mają prawa ich za to krytykować.
– Kobiece piersi, dekolt, sutki stały się symbolem walki o wolność dla Białorusi. Po genialnym happeningu Jany Shostak to było nieprawdopodobne obserwować reakcje ludzi. Bo to, że kobieta ma sutki, okazało się dla wszystkich niezwykle szokujące. Myślę, że gdyby to był mężczyzna z gołym torsem, absolutnie nikt by go nie skrytykował. Bardzo współczułam wtedy Janie, ale pomyślałam sobie też, że to jest wielki rozgłos i że trzeba to jakoś wykorzystać. A potem jakimś cudem przyszła do mnie ta wiadomość, że mogę być częścią tego przedsięwzięcia i mimo właśnie tego stresu bardzo się ucieszyłam
– mówi Julia Kamińska.
Kalendarz symbolicznie zaczyna się 9 sierpnia, czyli w rocznicę wybuchu białoruskiego zrywu, w dniu, kiedy Alaksandr Łukaszenka ogłosił, że wygrał wybory prezydenckie przewagą 80 proc. głosów. Zarzucający mu sfałszowanie wyborów Białorusini wyszli wtedy na ulicę, co spotkało się z agresywną reakcją władzy. W kalendarzu pomiędzy zdjęciami umieszczono listę 647 nazwisk więźniów politycznych Białorusi. Oprócz nich informacje, za co oraz na jak długo te osoby zostały skazane. Publikacja trafiła do sprzedaży 2 października. Cały dochód z jej sprzedaży zostanie przekazany rodzinom więźniów politycznych w Białorusi.
– Jeszcze nie wiem, ile udało nam się do tej pory zebrać pieniędzy, ale mam nadzieję, że będzie to bardzo duża kwota i bardzo się cieszę, że mogłam wziąć w tym udział – mówi aktorka.
Oprócz Julii Kamińskiej do akcji „Dekolt dla Białorusi” dołączyły również: Magda Gessler, działaczka społeczna Karolina Więckiewicz, transkobieta z Białorusi Luna Czerniakowska, aktorka Maja Hirsch i blogerka Tamara Gonzalez Perea. Jako że do akcji zaproszono więcej osób i wszystkich zdjęć nie udało się zmieścić w jednym kalendarzu, to organizatorzy planują opublikować również specjalny album fotograficzny.