Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Lifestyle

Oto wpis Rusin na Wszystkich Świętych. Zamiast refleksji o przemijaniu - wyzwiska i manipulacje

"Bogobojni politycy pójdą dziś na groby i będą się żarliwie modlić" - to fragment wpisu opublikowanego dziś przez Kingę Rusin, byłą gwiazdę TVN-u na Instagramie. Dalej czytamy, że osoby odpowiedzialne za uchwalenie ubiegłorocznego wyroku TK ws. aborcji to "idioci i sadyści", którzy "cofnęli nas do średniowiecza". Celebrytka opatrzyła wpis szokującą grafiką z ciężarną kobietą kopiącą dla siebie grób. Jak widać, niektórzy nawet w Uroczystość Wszystkich Świętych nie potrafią przestać pluć jadem w swoich politycznych przeciwników.

Kinga Rusin, zaangażowana politycznie celebrytka i była gwiazda TVN-u, która zasłynęła z komentowania polskiej rzeczywistości z plaży na Malediwach, opublikowała dziś na Instagramie kolejny obszerny wpis. Czy znalazły się tam jakieś wartościowe refleksje na temat przemijania czy świętości?

Reklama

Niestety, musimy rozczarować wszystkich, którzy byliby skłonni uwierzyć w jej przemianę. Najnowsza publikacja Rusin niczym nie różni się od tych, które mieliśmy okazję czytać w poprzednich tygodniach. Była gwiazdka TVN-u nawet w Uroczystość Wszystkich Świętych musiała opublikować kolejny wulgarny wpis wymierzony w jej politycznych przeciwników.

"Bogobojni politycy pójdą dziś na groby i będą się żarliwie modlić. Obyście wtedy mieli przed oczami tę kobietę, która zmarła niedawno będąc w 22. tygodniu ciąży, bo czekano, aż obumrze jej zagrożony śmiercią płód!" - tymi słowami zaczyna się jej wpis. 

Rusin odnosi się tutaj do sytuacji sprzed kilku dni, kiedy to kobieta w 22. tygodniu ciąży trafiła do szpitala z tzw. bezwodziem. Zgodnie z wyrokiem TK chroniącym nienarodzone dzieci, lekarze czekali aż serce maluszka przestanie bić. Pacjentka zmarła później, na skutek wstrząsu septycznego. 

"Umarła i niestety wiele innych umrze, bo wy, religijni fanatycy, wyrachowani pisowscy politycy i członkowie pseudo-trybunału, stworzyliście okrutny system cierpień, który zamienił piękno dawania życia w koszmar" - pisała dalej Kinga Rusin. 

System cierpień według Rusin, czyli zakaz zabijania nienarodzonych, chorych dzieci

Co według Rusin jest "systemem cierpień"? W tym miejscu warto przypomnieć, czego w rzeczywistości dotyczy ubiegłoroczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Mianowicie: zakazuje on aborcji w przypadku, gdy istnieje prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. 

Jednocześnie polskie przepisy w dalszym ciągu pozwalają na wykonanie zabiegu przerwania ciąży, jeżeli stanowi ona zagrożenie dla zdrowia i życia kobiety bądź jest wynikiem czynu zabronionego, na przykład gwałtu. Tym samym zachodzi prawdopodobieństwo, że wspomniana wcześniej śmierć kobiety w 22. tygodniu ciąży mogła być wynikiem zaniedbania personelu medycznego. 

Za obroną życia poczętego w Polsce stoją "idioci i sadyści", którzy "cofnęli nas do średniowiecza"

W opinii pani Rusin za ochroną nienarodzonych dzieci przed aborcją stoją "zwykli idioci i sadyści, którzy cofnęli nas do średniowiecza"

"W waszym fanatycznym systemie lekarze stanęli przed strasznym wyborem: ryzykować życie pacjentki w ciąży czy ryzykować trafieniem do więzienia w wyniku przepisów antyaborcyjnych i działań bezdusznych pisowskich prokuratorów.

W waszym fanatycznym systemie kobiety nie tylko przeżywają piekło, zmuszane do rodzenia, skazanych i tak na smierć, zdeformowanych płodów. One, będąc w ciąży, boją się czy w razie jakichkolwiek komplikacji ją przeżyją!

W Waszym fanatycznym systemie my wszyscy jesteśmy bezsilni i możemy tylko z tej bezsilności krzyczeć!

Więc dziś, w Święto Zmarłych, obyście mieli przed oczami tę kobietę, która miałaby jeszcze przed sobą całe życie, gdybyście nie byli zwykłymi idiotami i sadystami, którzy cofnęli nas do średniowiecza- tymi słowami kończy swój wiekopomny, pełen manipulacji i impertynenckich zwrotów wpis była gwiazda TVN-u. 

System cierpień w Polsce skończył się 27 stycznia 2021

Zagorzałej aborcjonistki, pani Kingi Rusin z pewnością nie przekonamy, jak ważny dla tysięcy ludzkich istnień był ubiegłoroczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego na temat aborcji. Do ludzi myślących przemówią jednak poniższe statystyki: 

W 2020 roku spośród 1076 wykonanych aborcji zdecydowana większość – 1053 zabiegi – zostały przeprowadzone po tym, jak badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazały na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Najczęstszym rozpoznaniem była trisomia 21 (zespół Downa).
Zabieg przerwania ciąży z powodu zagrożenia życia lub zdrowia kobiety został przeprowadzony w ubiegłym roku zaledwie 21 razy.
W całym 2020 roku były także dwa przypadki przeprowadzenia aborcji w związku z podejrzeniem, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałtu lub kazirodztwa). 

Biorąc pod uwagę powyższe liczby można wysnuć wniosek, że realny system cierpień skończył się w Polsce 27 stycznia 2021 roku, czyli wraz z opublikowaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego w Dzienniku Ustaw. 

Reklama