Barbara Kurdej-Szatan kilka dni temu zwróciła na siebie uwagę opublikowaniem bardzo wulgarnego wpisu, w którym o polskiej Straży Granicznej pisała "mordercy". Funkcjonariuszy formacji chroniącej polskich granic nazwała "maszynami bez serca, bez mózgu, bez niczego". Gdy spadła na nią lawina krytyki, opublikowała przeprosiny. Sieć komórkowa, której Kurdej-Szatan jest twarzą, wydała kolejne oświadczenia w jej sprawie. Okazuje się, że ze współpracy z celebrytką może zrezygnować nie tylko TVP, ale rozważa to także telewizja Polsat.
Barbara Kurdej-Szatan jest jedną z głównych twarzy sieci komórkowej Play nieprzerwanie od 2013 roku. Wiele osób przewidywało, że w związku z jej wulgarnym wpisem na temat Straży Granicznej współpraca ta zostanie zakończona.
"To jest ku**a "straż graniczna" ????? "Straż" ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Ku**a !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!! Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ??????? Ku**aaaaaaaaa !!!!!!!!" - napisała na Instagramie celebrytka.
Okazuje się jednak, że Kurdej-Szatan w dalszym ciągu jest ambasadorką popularnej sieci. Obecnie w telewizji emitowane są bożonarodzeniowe spoty z jej udziałem.
Przedstawiciele operatora w pierwszym oświadczeniu wydanym dzień po publikacji wulgarnego wpisu aktorki, podkreślili, że "wiadomości publikowane na jej (B. Kurdej-Szatan - red.) prywatnych profilach w mediach społecznościowych wyrażają jej opinię i nie są w żadnym wypadku stanowiskiem Play".
Wielu dotychczasowych klientów Play zadeklarowało na Twitterze, że w związku z tym, że kontrakt z Kurdej-Szatan nie został rozwiązany, przeniosą swoje numery do innych sieci. Mimo upływu kilku dni, sieć dalej jest krytykowana za brak stanowczej reakcji wobec swojej ambasadorki.
Sieć komórkowa wydała kolejne dwa oświadczenia dotyczące wpisów Kurdej-Szatan.
"W ramach współpracy z Play pani Barbara Kurdej-Szatan gra powierzoną jej rolę w reklamach, natomiast jej poglądy wyrażane przez nią na prywatnych profilach w mediach społecznościowych w żaden sposób nie mogą być utożsamiane ze stanowiskiem firmy. Play obsługuje ponad 15 mln klientów, dla których świadczy najwyższej jakości usługi telekomunikacyjne. W swojej komunikacji dbamy o to, aby używany język wyrażał szacunek" - czytamy w pierwszym opublikowanym dziś przez Play komunikacie.
Biuro prasowe Play zostało też zapytane przez dziennikarzy "Faktu", czy Barbara Kurdej-Szatan zniknie z reklam sieci.
"Jeśli zdecydujemy się na zmianę naszych reklam, co do formuły, konceptu czy aktorów, będziemy Państwa informować"
- odpowiedziała Katarzyna Tajak-Pietrowska, przedstawicielka operatora.
Według tabloidu, zmiany w Play już wkrótce "dojdą do skutku". Dowodem na to ma być fakt, że niedawno sieć ogłosiła przetarg na "kompleksową obsługę kreatywną", co oznacza, że celebrytka ostatecznie może stracić pracę.
Jacek Kurski, prezes TVP poinformował, że w związku z wulgarnym atakiem na Straż Graniczną, Barbara Kurdej-Szatan "nie będzie już więcej premierowo występować w TVP". Dodał, że "w Telewizji Polskiej nie może być miejsca dla osób, które szkalując i wyzywając obrońców naszych granic, same postawiły się poza wspólnotą aksjologiczną Polaków".
Wulgarna celebrytka występuje także w emitowanym w Polsacie show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Portal Pudelek podał ostatnio, że w związku z jej skandalicznym wpisem współpraca z komercyjną stacją telewizyjną najpewniej zostanie zakończona.
"Nie było takich pomysłów, żeby rozważać obecność Kurdej-Szatan w jakimkolwiek programie rozrywkowym innym niż Twoja twarz brzmi znajomo. Nie sądzę, żeby po tych aferach współpraca była mocniej kontynuowana"
- powiedział informator portalu.