Jak już informowaliśmy, Jon Kent, syn oryginalnego Supermana - Clarka Kenta i dziennikarki Lois Lane, będzie biseksualny w najnowszej serii przygód superbohatera DC Comics. Dean Cain, który był odtwórcą głównej roli w serialu "Nowe przygody Supermana", nie jest zadowolony z takiego obrotu spraw. Według niego, to tylko chwyt marketingowy, dla korzyści.
DC ogłosiło w poniedziałek (11 października), że w piątym numerze serii, Superman: Son Of Kal-El, Jon Kent zakochuje się w reporterze Jayu Nakamurze. Związek rozpoczyna się po tym, jak Nakamura, który po raz pierwszy pojawił się w trzecim numerze serii, opiekuje się Supermanem, który poczuł się wypalony psychicznie i fizycznie przez próby ratowania ludzkości.
Aktor, który w latach 90. wcielał się w rolę superbohatera wyraził swoją dezaprobatę dla pomysłu twórców komiksu.
"Powiedzieli, że to nowy, śmiały kierunek. A ja uważam, że podczepiają się do panującej mody dla osiągnięcia doraźnych korzyści. (…) Gdyby zrobili to 20 lat temu, być może byłoby to odważne"
- powiedział Cain w Fox News.
"Dlaczego nie każą mu walczyć z niesprawiedliwością, która stworzyła uchodźców, przeciwko deportacji których protestuje? To byłoby odważne, przeczytałbym to. Albo gdyby walczył o prawa kobiet do edukacji i aktywności zawodowej w Afganistanie?"
- dopytywał aktor.
Twórcy w branży rozrywkowej w ostatnim czasie ścigają się na coraz to bardziej "postępowe" pomysły. Jeszcze przed biseksualnym Supermanem, zaserwowano nam Kapitana Amerykę - geja i wróżkę chrzestną, która jest... czarnoskórym mężczyzną w sukni.