W Sejmie we wtorek odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji Kodeksu karnego. Projekt przygotowała inicjatywa "Stop Pedofilii". Jego celem ma być "zapewnienie prawnej ochrony dzieci i młodzieży przed deprawacją seksualną i demoralizacją". To bardzo nie spodobało się Anji Rubik. - Tu nawet nie chodzi o to, czy ta ustawa zostanie wprowadzona czy nie, chociaż w dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe, ale o głupotę tej ustawy i sam fakt, że ma wsparcie tylu niewyedukowanych osób w rządzie, które próbują zaszczuć przyszłe pokolenia Polaków, odebrać nam prawo do edukacji - grzmi.
Projekt powstał z inicjatywy Fundacji Pro-Prawo do Życia. Zakłada on nowelizację art. 200b Kodeksu karnego. Według proponowanych zmian karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch będzie podlegał ten, kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez dzieci obcowania płciowego. Jednocześnie osoba, która będzie propagować lub pochwalać takie zachowania "za pomocą środków masowego komunikowania", ma podlegać karze ograniczenia wolności do lat trzech.
Obecnie w art. 200b mowa jest jedynie o publicznym propagowaniu treści o charakterze pedofilskim, za które grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Pod projektem noweli podpisało się ponad 265 tys. osób.
W trakcie pierwszego czytania w Sejmie przedstawiciel wnioskodawców Olgierd Pankiewicz przekonywał, że proponowana nowelizacja polega na "zakazie publicznego pochwalania i propagowania seksualnej aktywności osób małoletnich".
"Ten sam schemat działania, który służy do przełamywania barier w odniesieniu do ofiary, jest wykorzystywany do ideologicznego oddziaływania na społeczeństwa poprzez głoszenie pochwał i usprawiedliwienia dla zachowań o charakterze pedofilskim. Z drugiej strony pochwala się zachowania seksualne dzieci i młodzieży, uczy się ich rozmawiania o seksie, wyrażania zgody, negocjowania kontaktów seksualnych"
– uzasadniał Pankiewicz.
Jego zdaniem "pedofilska ideologia zmierza również do zmiany norm zachowań wśród dzieci i do zmiany społecznego postrzegania dziecka".
W debacie Andrzej Matusiewicz (PiS) ocenił, że projekt realizuje jedną z naczelnych zasad polskiego porządku prawnego – zasadę o ochronie dobra dziecka. Jak mówił, w projekcie chodzi o ochronę dzieci przed treściami o charakterze demoralizującym i negatywnie wpływającym na ich rozwój psychiczny i społeczny.
Dodał, że "jak pokazuje doświadczenie, obecna ochrona jest niepełna i niewystarczająca". Matusiewicz powiedział, że PiS popiera omawiany projekt.
Oburzenia projektem nie kryje Anja Rubik.
„Dokładnie tak jak wspomniałam w zeszłym tygodniu, a wielu z was mi nie uwierzyło. PiS popiera absurdalną ustawę, chce kary 3-5 lat więzienia za edukację seksualną i propagowanie antykoncepcji. Tu nawet nie chodzi o to, czy ta ustawa zostanie wprowadzona czy nie, chociaż w dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe, ale o głupotę tej ustawy i sam fakt, że ma wsparcie tylu niewyedukowanych osób w rządzie, które próbują zaszczuć przyszłe pokolenia Polaków, odebrać nam prawo do edukacji”
– napisała modelka na swoim profilu na Instagramie.